11/23/2025

Klamka zapadła

Nie mogę uwierzyć,że wszystko tak szybko poszło.
Telefon do domu tymczasowego,wizyta wolontariuszki u nas i telefon na który czekaliśmy z informacją,że chcą byśmy ją wzięli:):)
Myślę,że młoda pojawi się u nas w ciągu dwóch tygodni.
Jest bardzo daleko bo pod Lublinem.
Na ten moment nie damy rady po nią jechać bo mąż w środę jedzie do Poznania.
Ma wizytę kwalifikacyjną na oddział neurologiczny.Nie wiemy w sumie jak temat się rozwinie.Czy zostanie czy wróci.
Umówiliśmy się wstępnie na weekend grudniowy.Spotkamy się gdzieś w połowie drogi.
Jest jeszcze opcja człowieka,który rozwozi psy po Polsce ale nie wiemy jak to wyglada jeśli chodzi o terminy.
Dwa tygodnie szybko zlecą.
Nie zamieszczę zdjęcia psiej dziewczyny żeby nie zapeszać;)
Ale wyglądem wpasuje się do naszej psiej rodziny:)

Wiemy,że jest wesoła,nie przejawia agresji, ma około roku i bardzo jest za człowiekiem.
Błąkała się po wsi,została złapana i zaopiekowana.
Historia podobna do Kuzyna.
Śmieszna sprawa bo mówimy do Pani z domu tymczasowego,że może przyjedziemy po nią z kuzynem.
A ona:dobrze mieć kogoś na wymianę za kierownicą.Myślała,że to człowiek:)
Kto normalny nazywa psa Kuzyn?
To nie my.To już tak było:):):)






Pozdrawiam Tangerina;)

11/22/2025

Po wizycie

Jesteśmy po wizycie wolontariuszki.
Kuzyn był nawet grzeczny.
Podobno jesteśmy fajni;)
Myślę,że jesteśmy i możemy byc domem dla znajduszki ze świetokrzyskiego:)

Czekamy na ciąg dalszy..


Pozdrawiam Tangerina;)

11/21/2025

Procedura adopcyjna rozpoczęta!

Dzieje się.
Dostaliśmy dziś telefon od wolontariuszki.
Jutro wizyta preadopcyjna.
Jak się wszystko uda...❤️🐕

Pozdrawiam Tangerina;)

11/20/2025

Żadnego psa!



Ja: nie chcę na razie żadnego psa.
Muszę odpocząć.
Też ja:zadzwoń i wypytaj o wszystko:)

Znalazłam ją na Olx.
Nie chce zapeszać bo wiemy jak było z Fridą ale wypełniamy ankietę adopcyjną.
Jesteśmy już po rozmowie z domem tymczasowym.
Czy ona jest dla nas?
Czas pokaże...

Pozdrawiam Tangerina;)
Chora

11/19/2025

Chora



Od tygodnia czułam się źle.
Myślałam,że szybko przejdzie bo objawy miałam typowo przeziębieniowe.
Gdy po tygodniu ból gardła ustąpił pojawiła się chrypka i temperatura.
Na szczęście to nie covid.
Wzięłam kilka dni zwolnienia.
Nie byłam w stanie dłużej mówić bo traciłam głos.

Potrzebowałam tego czasu.
Długi weekend był ciężki po stracie Iny i czułam,że nie dał mi odpoczynku.
Na wszelki wypadek zrobiłam swoją pracę papierkową by nie nie zostawiać bałaganu gdy się rozchoruję innym osobom.

Rano dostałam telefon z przychodni,że jest wolny termin na psychoterapię na piątek rano.
Nie mogłam w to uwierzyć.Prawie trzy lata oczekiwań i jest!
Oczywiście sie zgodziłam ale gdy zadzwoniłam do męża pojawiły się wątpliwości czy na zwolnieniu mogę skorzystać z wizyty.
W Zusie powiedzieli,że raczej nie chyba że wizyta dotyczy choroby na którą zostało wystawione zwolnienie.
Załamka.
Oddzwoniłam i na szczęście okazało sie,że mogę przyjść za tydzień.W godzinach porannych są wolne terminy!
Zastanawiam się czy gdyby nie moja poniedziałkowa wizyta i przypomnienie się telefon by zadzwonił.
Nieważne.Najważnejsze,że jest szansa na stałą pomoc psychoterapeuty.


Pozdrawiam Tangerina;)
Copyright © Enjoy the little things , Blogger