Żal

7/01/2025

Żal

Mam kaca po wczorajszej informacji.
Jakoś ciężko mi znaleźć sobie dzisiaj miejsce.
Tyle planów,czekania,nadziei.
Jeszcze wczoraj dostaliśmy od nich zdjęcie suczki.
Nie mogłam sie doczekać kiedy będzie juz z nami.
Musieliśmy anulować wszystkie zakupy dla niej.
Sytuacja wygląda tak,że właścicielem psa jest syn znajomego mojego męża i jego dziewczyna.Wyglada na to,że to ona nie zaakceptowała oddania psa bo wszystko uzgadnialiśmy z jej chłopakiem.
Zrobił sie kwas.Znajomy nas przepraszał ale przecież to nie jego wina.Też bardzo to przeżył bo pośredniczył,wysyłał zdjęcia.
Musimy przełknąć tę żabę.Nie pierwsza i nie ostatnia w naszym życiu.
Nie anulowałam zakupu adresatki.
Może jeszcze pojawi sie kiedyś u nas jakaś Frida❤️
Póki co zostają dwa kudłate mendozje i ptasia rodzina.




Ps. Pticy zaczynają anektować na dobre balkon.Tak naprawdę nie mam już balkonu bo nie mogę z niego korzystać.Jak tylko tam wejdę, rodzice zaczynają wrzeszczeć i dają do zrozumienia,że mam spadać;)


Pozdrawiam Tangerina;)

6/30/2025

Z ostatniej chwili

Nie bedzie Fridy.
To co sie wydarzyło nie mieści mi sie w głowie.
Kilka godzin temu umówiliśmy się z facetem,że przywiezie nam psa w środę.
Po rozmowie zamówiliśmy karmę i adresówkę.
Kilka godzin później dzwoni jego dziewczyna,że nie oddadzą nam psa bo za bardzo sie do niego przyzwyczaili.
Wszystko mi opadło.
Ja coś czułam,że tak może być.
Odwlekaliśmy zabranie jej do siebie bo chciałam mieć w końcu urlop i więcej czasu by zająć sie psem.
Dla nich to były kolejne tygodnie emocjonalnego związania się z psem.
Mieli 10 szczeniąt i wiedzieli,że przyjdzie im sie z nią rozstać.Mogli zostawić sobie innego psa.Wszystkie rozdali.Zwodzili nas 3 miesiące.Jutro mieliśmy jechać po szelki.
Smutek,żal,złość.Mam mnóstwo mieszanych uczuć.Tyle adoptowanych psów i nigdy takiej sytuacji.
W sumie to oni zaproponowali nam adopcję,a my przez te kilka miesięcy sie do niej przygotowywaliśmy.
Jest mi koszmarnie przykro,a mojemu mężowi pękło serce.




Pozdrawiam Tangerina;)

6/30/2025

Sibo,Imo,Ibs

Jak wygląda moje życie z Sibo,Imo i ibs?
Moj dzień tradycyjnie zaczyna sie bólem brzucha.
Generalnie boli mnie na okrągło.
Czy zjem czy nie.
Czasem zjem coś po czym powinnam mieć dolegliwości i nic ale częściej wyglądam jak kobieta w ciąży z koszmarnym bólami.
Rano juz miałam problem,żeby sie ubrać.
Sukienka na radę pedagogiczną.
Od pasa w dół jak kobieta przy nadziei.
Czasem nawet nie mogę dotknąć brzucha.
Nie wiem co będzie dalej.
Jeśli te dolegliwości nie znikną to pozostaje mi fodmap i jedzenie w kółko tego samego.
Już zapomniałam jaka to wolność zjeść to,na co sie ma ochotę.
Teraz przed każdym wyborem zastanawiam się czy nie rozsadzi mi brzucha.
Mąż mnie czasem pyta nad czym sie zastanawiam gdy coś zjem.Niestety nad tym, czy i kiedy zacznie mnie boleć.
Jest ciężko.
Urlop poza domem będzie wymagał ode mnie nieustannego kombinowania i szukania odpowiednich produktów.


Urlop rozpoczęty, zdrowie szwankuje.
Tradycyjnie zaczęłam sie sypać.
Od kilku dni boli mnie odcinek lędźwiowy.
Jak człowiek pracuje sie skupia sie na dolegliwościach tak bardzo.
Potem wszystko wybucha.
Myśl o ścieżce zdobycia kolejnego skierowania na rezonans przyprawia mnie o ból głowy.Potem znowu sie okaże,ze skierowanie sie przeterminowało.

Dziś dotarło do mnie,że w sierpniu zmieni sie moje życie.Z bestroskiego (no może nie do końca) życia nauczycielki przesiądę sie na fotel kierowniczy ze wszystkimi tego konsekwencjami.Kupa stresu,odpowiedzialności i nowych sytuacji.
Są też plusy ale na razie widzę niestety ciemna stronę :)
Mam plan nie myśleć o tym do sierpnia.
Moja kierowniczka zadeklarowała pomoc i ta myśl bardzo mi pomaga.

Przed wyjazdem na Podlasie muszę ogarnąć samochód.Wymiana paska i sprawdzenie,czy dziadek jest gotowy na tak długą podróż.Nasze auto ma 22 lata:)
Pierwszy raz jechaliśmy nim właśnie na Podlasie.
Dwa tygodnie na złapanie równowagi po roku jak z horroru i ahoj przygodo!




Pozdrawiam Tangerina;)
W oczekiwaniu na Fridę

6/28/2025

W oczekiwaniu na Fridę


Jeszcze rada i zasłużony odpoczynek.
Ten rok mocno mnie przeczołgał.
Byłam w ciągłym trybie czuwania.
Zachowania agresywne,dokuczanie,agresja słowna to był główny temat w mojej grupie.
Mam nadzieję,że druga klasa będzie łatwiejsza.

W przyszłym tygodniu bierzemy Fridę.
Miałam trochę inne plany.
Chcieliśmy ja wziąć na przyszły weekend bo planowałam jechać do mamy i rozdzielić konta.Niestety konta mamy nadal zajęte przez komornika i nie uda nam sie tego załatwić w przyszłym tygodniu.
Nie do wiary ile czasu ciagnie sie ta sprawa!
Tak naprawdę nie mam zakończonej żadnej sprawy na 100%.
Wyroku w sprawie Zusu nie ma.
Pieniędzy mi nikt nie oddał,zajęcia nadal mam aktywne.
Zaczynam sie sezon urlopowy,więc nie liczę na rychły koniec.
Przynajmniej nie mam zajętej pensji.

Najbliższe tygodnie będą wyzwaniem.
Zostanę z trzema psami na pokładzie.
Na pewno będę musiała wychodzić z młodą solo,inaczej niczego jej nie nauczę.
Cieszę sie i zastanawiam jak będzie.

Jelita dają mi mocno w kość.
Mam wrażenie,że teraz bardziej dokucza mi IMO.Moja kosmetyczka też ma sibo i jest moim doradcą w sprawie leków.
Zamówiłam maślan sodu,prokinetyki i probiotyk.Teraz na spokojnie będę mogą skupić sie na zdrowiu.Stres w pracy też zrobił swoje.

W końcu będę miała więcej czasu na rękodzieło.Może w końcu siądę do maszyny.

Nasza ptasia rodzina sie powiększyła.
Pojawiły sie na świecie małe kopciuszki❤️
Nie zaglądam ale słyszę jak drą papę,a ojciec co chwilę przynosi smakołyki.
Trzy psy i ptasia rodzina:)


Pozdrawiam Tangerina;)

6/25/2025

Kości zostały rzucone

Rada pedagogiczna jednogłośnie przegłosowała mój awans.
Miłe to:)
Jest strach,czy ja roztrzepaniec ogarnę ten bałagan ale chyba jeszcze wieksza ciekawość.Lepiej spróbować i  żałować niż żałować że się nie spróbowało.
Dostałam najwyższą ocenę pracy - wyróżniającą.Jezu jak się chwalę:D
Tak sobie myślę,że jak kiedyś mi przyjdzie zmienić pracę to ta ocena bardzo mi się przyda;)
Nadchodzi nowe!

Jelita szaleją.
Mijają 4 tygodnie na fodmapie z różnymi wpadkami.
Wczoraj się czymś strułam i spędziłam noc w toalecie z bólem brzucha takim jakiego wcześniej nie znałam.
Dziś jakoś zwlekłam się do pracy i staram się uważać co jem ale czasem boję się eksperymentować i w kółko jem to 
samo.

Jeszcze kilka dni i odpocznę.
W pracy wszyscy lecą na oparach.
Czekam na urlop!



Pozdrawiam Tangerina;)
Copyright © Enjoy the little things , Blogger