To koniec

11/07/2025

To koniec

Godzina 8.00
Rtg potwierdziło najgorsze.
Mamy przerzuty na całych płucach.
Jest tego mnóstwo.

Jestem wkurwiona bo w styczniu na wizycie nikt nie zlecił usg.
Był guz na listwie ale dostaliśmy wskazania do obserwacji.
Guz się nie powiększał.
Może mogło być inaczej.
Może..
Jest jak jest.
Ina nie ma szans na wyleczenie.
Możemy jej tylko przedłużać życie.
Powiedziałam.mezowi,ze kolejny raz nie będę tego robić.On podjął taką samą decyzję.
Dostała zastrzyki przeciwbólowe.Cały czas gorączkuje.Ma biegunkę,która uniemożliwia podawanie leków.
Dziś w nocy mieliśmy całe mieszkanie w fekaliach.Nie dam jej tak żyć.
Gdy jej nie skrócimy cierpienia może się udusić. Pamietam jak Lena umarła w domu.
Drugie raz tego nie przeżyję.
Mam wrażenie,że wtedy objawy były podobne,wiec chyba moja głowa była gotowa ta tę diagnozę.
Trzeci pies odchodzi...

Postanowiliśmy zabrać ją w góry ostatni raz i się z nią pożegnać 💔
Sprawimy by jej ostatnie dni były cudowne a potem damy jej odejść.

Godzina 9.30
Postanowiliśmy,że odejdzie dzisiaj.
Nie bedzie wspólnego wyjazdu.
Doszliśmy do wniosku,że brak możliwości podawania jej leków przeciwbólowych zamyka temat.
Nie wyobrażam sobie,że bedzie cierpiała ale żyła kilka dni dłużej.
Chcę ją zapamiętać spokojną i słodką.


Już dzisiaj kochana zaśniesz i nie będzie dłużej cierpiała.















Pozdrawiam Tangerina;)

11/06/2025

Podejrzenie nowotworu

Na usg ujawniły się guzy na płucach i w okolicach żeber.
Czekamy na rtg ale to juz raczej pewne,że mamy przerzuty.
Zaskakująco dobrze to znoszę.
Mąż gorzej.
Czekamy na prześwietlenie.


 
Pozdrawiam Tangerina;)

11/06/2025

Ina

Jesteśmy pod wizycie u wety.
Ina ma podejrzenie anaplazmozy,choroby odkleszczowej.
Doszliśmy do wniosku,że musiała sie zarazić na Podlasiu.
Testy wyszły dodatnie.Czekamy jeszcze na wyniki testów genetycznych,które na 100% potwierdzą nasze podejrzenia.
Inka miala temperaturę,niskie płytki krwi,dużo pije,jest apatyczna i nie ma apetytu.
Myślałam,że to zęby ale to jednak nie to,choć zęby musimy jednak zrobić mimo jej wieku.
Stan jej uzębienia jest fatalny.
Jestem wkurzona bo wielu weterynarzy nam odradzało ściąganie kamienia,a ona tylko się męczyła. Moglismy zrobić to juz dawno.

Zrobiliśmy też usg bo ma małego guza na listwie i balismy się,że może ten guz narobił bałaganu.
Dziś kolejna wizyta.Wyniki badań i planowanie leczenia.
Mam nadzieję,że nie skończy sie jak u Leny;(
Dobrze,że szybko umówiliśmy wizytę.
Może nie jest za późno.

Koszty są ogromne.
Koszt leczenia,badań i wizyt to 1100zł.
Dziś oddaję auto do mechanika by zmienil rozrzad.Koszt ok 1300zł.
Jutro wyjeżdżamy.
Muszę odpocząć.




Pozdrawiam Tangerina;)
Raz lepiej,raz gorzej

11/02/2025

Raz lepiej,raz gorzej



Tak jak się spodziewałam komornik poczęstował sie po raz kolejny moją pensją.
Jedyne co mogę zrobić to czekać aż ten koszmar się skończy.
Nigdy nie sądziłam,że coś tak niewiarygodnego stanie się moim udziałem.
Ten blog miał być zachwytem nad życiem,a stał się walką o godność i prawdę.

Z dobrych wieści.
Mój brzuch osiągnął spokój.
Odkąd zaczęłam stosować Alflorex moje dolegliwości minęły.
Nie pamiętam kiedy miałam wzdęty brzuch.
W końcu mogę sie ubrać jak człowiek.
To naprawdę ogromna poprawa.
Nie pamiętam już kiedy czułam się tak dobrze.

Zamówiłam sobie dietę i plan treningowy u trenera personalnego.
Doszłam do momentu gdy moje ciało mimo ćwiczeń i ograniczeń kalorycznych nie chciało współpracować.
Jestem przed menopauzą.Mój metabolizm postanowił się położyć i leżeć.
Stwierdziłam,że sama sobie nie poradzę.
Mam zamiar zacząć od wtorku.
Trochę niefartowny czas bo zbliża się weekend w górach i nie wiem czy to ogarnę.
W piątek wyjeżdżamy. 
Wczoraj zrobiłam pierwszy trening i było ciężko.

W pracy miałam sporo roboty bo zaczął się okres chorobowy.
W pewnym tygodniu brakowało 6 nauczycielek.Na szczęście najgorsze za nami.

Zastanawiam się nad szukaniem pomocy u psychiatry bo moje problemy z koncentracją coraz bardziej utrudniają mi życie.
Podejrzewam,że mam adhd.
Zawsze mnie wszystko rozpraszało.
Potrafię robić 5 rzeczy na raz,skupiać się na jednej przez kilka godzin zapominając o świecie.Gdy ktoś zalewa mnie informacjami mój mózg sie wyłącza.
Miałam świadomość tego wszystkiego i jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało ale teraz gdy mam dużo papierkowej roboty zwyczajnie mnie to wykańcza.

Z Iną jest coraz gorzej.
Zrobiła się ie powolna i apatyczna.
Ma mniejszy apetyt.
Podejrzewam,że to zęby ale nic z tym nie zrobimy bo jest za stara na zabieg.
Mam nadzieję,że jeszcze z nami zostanie.


Nieskromnie powiem,że coraz lepiej mi idzie;)








Pozdrawiam Tangerina;)
Bez niespodzianek

10/26/2025

Bez niespodzianek

Tak jak myślałam wierzytelność to dubel.
Pytanie ile tego jeszcze będzie?
Umów bylo kilka ale długi zaczynają się mnożyć,a końca nie widać.
Pewnie do końca roku będę się z tym bujać.
Prawnik wystąpił z prośbą o zdjęcie blokady ze wspólnego konta. Komornik zgodził się po przedstawieniu zestawienia z ostatnich 6 miesięcy,które będzie dowodem na to,że na koncie nie ma moich pieniędzy i że z niego nie korzystam.
Niech chociaż matka ma spokój,ja tradycyjnie to przetrwam.
Ciężko mi nadal w to uwierzyć.
Przez ostatnie trzy lata miałam kilkanaście zajeć komorniczych.To jak tsunami,które nadal wykańcza mnie psychicznie bo nie wiem kiedy to się skończy.
Nie mam pewności,że nie pojawią się kolejne zajęcia.
Cholernie trudno jest się nie nakręcać i uwierzyć,że będzie dobrze bo jak zaczynam wierzyć,wjeżdża kolejna egzekucja.

Staram się cieszyć jesienią.
Wiem,że za chwilę skończy się ta malownicza pora roku.
Nie mogę się nią nasycić.
W zeszłym roku jej tak nie przeżywałam,a teraz chciałabym ją chwycić i zatrzymać na dłużej.












Pozdrawiam Tangerina;)
Copyright © Enjoy the little things , Blogger