poniedziałek, 26 września 2016

Kolejkowa jatka!

Udostępnij ten wpis:



Miałam być na 8.00 w szpitalu.Dojechałam na 8.15 i co usłyszałam od lekarza?Przykro mi, nie ma już numerków.Oj, taki numerek to nie przejdzie!
Zaczął mi sapać,że tak jak do autobusu napcha się za dużo ludzi ble, ble, ble.A co mnie do diabła autobus obchodzi?Co mam teraz, jechać do pracy bez zwolnienia i powiedzieć,że numerków zabrakło?Chyba by mnie śmiechem zabili!
Powiedziałam,że musi mnie przyjąć i koniec, ja się nigdzie nie ruszę!Zresztą sam mi pacan kazał przyjść!No i czekałam, czekałam, czekałam.
Zaczął ze mną rozmawiać  kolejkowicz.Na początku ładnie, pięknie ale jak usłyszałam o mordowaniu dzieci i wieszakach, zdębiałam.Czułam,że skroń zaczęła mi pulsować.Pluł jadem, który palił do żywego.Nie chciałam poruszać tematu aborcji w kolejce bo pewnie wywiązałaby się niezła awantura. Zastanawia mnie, skąd u tych obrońców życia tyle nienawiści i pogardy.

Rozegrała się istna jatka w kolejkowym pociągu.Kto był za kim, a że ten nie za nią, a że pan nie za nim.Dzień świra w realu!Pomocy!Mało mnie nie staranowali jak wchodziłam do gabinetu!W końcu uciekając przed kulami, unikając ciosów wdarłam się do środka.Dostałam zwolnienie na dwa tygodnie.Niestety wracam 10 października w dzień terminu tomografu i znowu mam problem.Co ja teraz zrobię.Nikt mnie z pracy nie zwolni.Nie chciał mi dać zwolnienia do 10, bo podobno mogą cofnąć mi zwolnienie.
Może uda mi się zrobić prywatnie.Jak nie, będzie nieciekawie.

Moi sąsiedzi nie są zbyt kontaktowi i sympatyczni.Ostatnio zagaiła do mnie sąsiadka, kiedy mnie zobaczyła w kołnierzu.Matko, trzeba ładować sie pod koła,żeby nawiązać kontakt.Spora cena.
Każdy zamknięty szczelnie w swoich mieszkaniach, zmyka szybko,żeby czasem nie musieć z nikim rozmawiać.
Pisałam już o kolesiu, który od wielkiego dzwonu mówi mi cześć.Dziwnie się czuję, kiedy mnie mija i gapi się prosto w oczy.Mam wrażenie,że albo nie bardzo trybi (ciągle chodzi z puszką piwa)albo chce mnie ,,wytrzymać:.Ja durna często daję się wciągać w tą zabawę i pierwsza mu się kłaniam bo jakoś mi dziwnie.Ale do czego zmierzam.
Wsiadam dziś do samochodu, opuszczam wszystkie szyby bo zaparowane, włączam wycieraczki i cofam.Czuję,że jest jakaś przeszkoda bo czujniki pikają jak oszalałe.Ten kretyn zaparkował za mną, chociaż miał cały parking wolny i przepakowuje się z auta do auta.Zaczyna mi pukać w auto. Pomyślałam puknij się w zakuty łeb!Jak można być takim bezmyślnym?Nie widziałam go zupełnie!!!!
Musiał za mną stanąć chwilę wcześniej bo nie było go jak wsiadłam do auta, więc musiał widzieć,że włażę do niego.Litości!Czasem ręce opadają jak małpie.

Boję się wyjeżdżać na parkingi.Dziś zaparkowałam przy samym wjeździe do Korony.Miałam spory kawałek ale bałam się kolejnego rajdowca.
Mam nadzieję,że to minie..

Obraz smutny, ale dźwięk cudowny...


Pozdrawiam Tangerina;)

14 komentarzy:

  1. no nie wesoło i Ciebie.A ze się boisz każdy parkowania wcale się nie dziwię. ja pokolizji kilkanaście lat temu gdzie nie byłam kierowcą długo bałam się jeździć i bałam i bliskich którzy mieli gdzieś jechać autem. Ja w zeszły piątek również odwiedzalam szpital i byłam megggaaa zdziwiona uprzejmoscia zainteresowaniem pracowników oddziału. za dwa tygodnie znowu muszę tam się udać i mam nadzieję że nie zmienię zdania. co do twoich postów wcześniejszych też uwielbiałam zapakować się pod kocyk z książką herbatka jesienny zapach ale od trzech lat odkąd są moi panowie nie pamiętam takiej chwili. nawet nie mam kiedy poczytać dobrze gazetki więc kochana korzystam póki jeszcze możesz.😆pozdrowionka.Lenka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci,że na oddziale była bardzo miła opieka, natomiast na lekarza trafiłam dziwnego.
      Korzystam i zawsze myślę wtedy o tym,że mogę za chwilę narzekać na brak czasu i kocham te momenty jeszcze bardziej;)Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Żeby się leczyć w Polsce to dopiero trzeba mieć zdrowie :P i wytrwałość.
    Ten lekarz na prawdę jakiś dziwny jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Okropny jest ten jad w ludziach... A wszystko niby w imię pięknych wartości.
    Jakim trzeba być człowiekiem, aby z jednej strony mówić o miłości a z drugiej pluć nienawiścią?
    Aż strach się odezwać 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, Ty się tak na stałe zamknęłaś? Dasz hasło? Od dawna do Ciebie zaglądam.

      Usuń
    2. No właśnie.Co to za zamykanie drzwi?;P

      Usuń
    3. Wężon, jesteś niesamowita 😊 o Wszystkich pamiętasz.
      Na chwilę zamknęłam dostęp do bloga, bo miałam bardzo dużo wyświetleń z krótkiego bloga. Za chwilę (mam nadzieję ☺) nasz list będzie hulac po sieci,fb dlatego nie chcę aby ktoś mnie zidentyfikował. Z bólem serca muszę usunąć kilka wpisów /niektóre zmodyfikować tak, aby nikt nie skojarzył faktów😉 Moją ideą było pisanie dla siebie /osób niepłodnych, ale nie chcę aby czytały to osoby z rodziny czy znajomi... nawet mój mąż nie wie,że prowadzę bloga. Dlatego jak trochę kurz opadnie, wszystko będzie działać po staremu ☺

      Usuń
    4. OK, dzięki za wyjaśnienie.
      A może ukrywać/hasłować poszczególne wpisy? Niektórzy tak robią, ale nie wiem, czy we wszystkich serwisach to działa.

      Usuń
    5. Właśnie próbowałam tak, ale albo się nie znam, albo na bloggerze nie ma tej opcji... 😐

      Usuń
  4. Ja też gdzieś za dwa tygodnie idę do szpitala - kolejna histeroskopia.

    Dziwne, że nie mógł Ci już tego dnia więcej dać. ZUS przy zwolnieniach dłuższych niż dwa tygodnie ma prawo wezwać Cię na kontrolę. Ale przecież takiego nie będzie sprawdzał, a nawet jak, to uczciwie jesteś na zwolnieniu. Nie cofnie, bo jest dłuższe, sam z siebie nie może. Nie dość że dziwny, to niedouczony ten lekarz.

    Przy dziecku da się poczytać. Trzeba mieć tylko takie, które lubi spać. Moja zawsze dość późno chodzi spać, ale późno też wstaje. My też jesteśmy nocne marki. Czyli od 22 do 24 można czytać, a w weekendy poranki z książką do 10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia!
      Ja mam dosyć szpitali, lekarzy i całego tego bajzlu!
      Widzę,że jesteś biegłam w Zusowskich przepisach.Ja rzadko chodzę na zwolnienia, raz na kilka lat, więc nie wiem jak to z tym jest.
      Koleś sobie wczoraj spacerował, a potem twierdzi,że już nikogo nie przyjmie.No nic dziwnego, jak zamiast przyjmować pacjentów szwęda się po szpitalu.Więcej łażenia, niż leczenia;/
      To ja zamawiam grzeczne,śpiące dziecko:D:D

      Usuń
    2. Zbieg okoliczności - akurat tydzień temu na urodzinach jednego z dzieci sąsiadów kolega opowiadał, jak to zatrudnili takiego, co to opowiadał, jaki będzie oddany firmie, po nocach będzie pracował itd.
      I od razu zaczął dziwne rzeczy robić - wychodzić pierwszy, spóźniać się rano dwie godziny i pracować na odwal. Przed końcem okresu próbnego poszedł na zwolnienie. Dwa tygodnie, potem następne dwa. Szef Chińczyk mało zawału nie dostał, kazał go zwolnić, ale się zdziwił, że w Polsce nie można chorego wywalić. To kazał do ZUS-u pisać, do prezydenta i wszędzie. Wysłali do lekarza wystawiającego grzeczne pismo, że podejrzewają, że fałszywe zwolnienie wystawia. To następne było od innego.
      Kolega drugi na to powiedział, że takie dwutygodniowe zwolnienia są nie do ruszenia, do pół roku się prześliźgniesz, bo dopiero po 2 tygodniach mogą Cię sprawdzać - to idziesz i mówisz, że już jesteś po zwolnieniu, w pracy i o co chodzi? A od psychiatry to już w ogóle są bezpieczne.
      Ale to, że kombinujący powinni brać nie więcej niż dwa tygodnie, nie znaczy, że nie można uczciwie wystawić dłuższego. Wielekrotnie byłam na 3 tyg., miesięcznych i w ogóle dziwnych i nic się nie działo.

      Sprawdził mnie ZUS jak dałam zwolnienie miesięczne na złamaną rękę, a po tygodniu dosłałam 3-miesięczne na kręgosłup. Poszłam, odsiedziałam ze dwie godziny, pokazał bliznę, Pani mnie przeprosiła za fatygę i poszłam.

      Usuń
    3. Wzorowi obywatele nie kombinują;););)Nigdy nie byłam na długim zwolnieniu.Teraz się wybyczyłam po wsze czasy.Rok urlopu i 1,5 miesiąca zwolnienia;/Nikt mnie nie sprawdził, chociaż na urlopie też mogli mi wjechać na chatę, bo wiem,że ludzie normalnie potrafią pracować na czarno.
      Kto nie ma nic na sumieniu nie musi sie bać;)
      Ludzie znają te wszystkie kruczki, luki, często na tym bazują i ślizgają się przez życie, gdy inni zapieprzają w pocie czoła za najniższą krajową.Co zrobisz..

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia