Weekend był bardzo ciężki.Te gamonie mnie wykończyły!Nie mogliśmy dać sobie z nimi rady.Śmialiśmy się,że jesteśmy bardziej zmęczeni niż po dniu spędzonym w pracy:)Trzeba było ich izolować od siebie!Mój kudłaty nie je od dwóch dni.Nie wiem o co chodzi.Czy panna wytwarza takie zapachy,że apetyt odbiera?Zaczynam sie martwić.Ciągle piszczy.Albo on łazi za nią, albo ona zaczepia.Gorzej jak z dziećmi!
Dzisiaj wróciłam do domu, a raczej tego co z niego zostało!Pełno kudłów, psie gacie leżą w kącie, wkładka z gaci przyklejona do podłogi:)Obawiam się,że zaraz trzeba będzie otwierać kramik ze szczeniakami.
Musiało się dziać bo sierści było tyle,że od razu zabrałam się do odkurzania.Woda wypita do ostatniej kropli!
W nocy jeden śpi z nami w sypialni, drugi w salonie.Jakiś obłęd.Mam nadzieję,że ta cieczka zbliża się ku końcowi bo oszaleję!
Musieliśmy wychodzić z nimi na zmianę raz z jednym, raz z drugim bo tak się wąchali,że nie mogli się załatwić w spokoju.Nigdy nie miałam suczki i nie wiedziałam,że to taki cyrk!
Uwielbiam robić dekoracje.Teraz mam więcej czasu w pracy, więc mogę sobie trochę podziałać.Dziś wieszałam już anioły.Mam do nich słabość.Dekoracja tablic to moja działka, więc ciągle szukam inspiracji.
Kilka moich dzieł:D
Pozdrawiam Tangerina;)
Właśnie jak pisałaś, że gamoń jest gejem, to tak sobie pomyślałam, że dzieci z tego będą:) Ja miałam suczkę kilkanaście lat, zawsze franca znalazła sposób, żeby dać się, hmm...zapłodnić:D I to dokładnie widziała, kiedy ma te dni, w inne się sama opędzała. No i dzieci nie raz były. Cieczka trwa 2 tygodnie:)
OdpowiedzUsuńCholera nie jest gejem:D
OdpowiedzUsuńOna normalnie stawia ogon i napiera na niego:D Masakra!Te gacie to powinny byc betonowe:)
Mamy już ją ponad dwa tygodnie i mamy nadzieję,że to ostatnie dni:)
No to ładnie sobie podziałali pod waszą nieobecność 😂 😂 😂 Mogę być mamą chrzestną dla szczeniaczków? 😉
OdpowiedzUsuńMożesz😊
Usuńpiękne dekoracje, masz talent:)
OdpowiedzUsuńDziekuje😊
UsuńMasz dziewczyno cierpliwość:) Słabo mi się zrobiło na myśl o tych kudłach, ale ja bywam pedantyczna (chorobliwie;p).
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak ze wszystkim. Potrzebujecie czasu, żeby się dotrzeć i oswoić z nową sytuacją. Zaraz nie będziesz sobie wyobrażać życia bez tego "pobojowiska" w domu:)
Nie chce Cię straszyć ale dzieci również oznaczają pobojowisko w domu😉i to znacznie większe😂
OdpowiedzUsuńHahaha! Ups ;)
UsuńNie zgadzam się, Laura nie robiła pobojowiska. Jakieś ślady obecności się walają, jak po każdym, ale pobojowisko nie. Nigdy nie zabezpieczałam szuflad, nie chowałam rzeczy w inne miejsca. Wszystkie jej słoiczki z jedzeniem stały na jej wysokości. Nigdy niczego nie zbiła, nie stłukła itp. A jak słyszę, że dzieci to muszą pisać po ścianach i wszystko syfić, bo inaczej to ograniczanie to mnie trafia. Ściana to nie tablica i dziecko to zrozumie.
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje. Fajnie, że zawsze jest ktoś, kto umie takie rzeczy robić. Od razu przyjemniej się robi.
OdpowiedzUsuńCudowne dekoracje ! Różne już widziałam na innych blogach czy w przedszkolach - ale takie perfekcyjne naprawdę rzadko się zdarzają !
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam:)
OdpowiedzUsuńPrzydałabyś mi się w pracy, bo też mam jedną tablicę pod opieką, a nienawidzę tego robić!
OdpowiedzUsuń