Jadąc do roboty zauważyłam na drzewach pierwsze pąki!
Wiosna przyszła.Już nie ma odwrotu:)
Trawniki wysypane kolorowymi krokusami.
Ludzie ściągają zimowe odzienie.
W powietrzu czuć jej zapach.
Od poniedziałku w pracy spięcia.Dziś dla odmiany ja wdałam się w ostrą wymianę zdań.
Jestem bardzo wrażliwa na ton, więc jeśli tylko wyczuwam atak,przywołuję przeciwnika do porządku.
Jestem w stanie przyjąć nawet miażdżącą krytykę, jeśli nie towarzyszy jej oskarżycielski ton,
natomiast zwykła uwaga wypowiedziana w sposób atakujący, działa na mnie jak płachta na byka.
Zauważyłam,że niektórzy nawet tego nie kontrolują.Szacunek jest dla mnie bardzo ważny i każdy jego brak, traktuję bardzo poważnie.
Zaopatrzyłam się w leki
Te dwa Miositogyn i Ovarin mam brać chyba zamiennie.Oczywiście nadgorliwa kupiłam jedno i drugie;)Wzięłam tez Polocard, bo Acardu w tej dawce nie było.
Z tego co czytałam na ulotkach, skład mają podobny do Inofemu. Regulują gospodarkę hormonalną.
Mówiłam dr o moich dziwnych cyklach z plamieniem i może te specyfiki przepisała mi z myślą o uregulowaniu cyklu.
Mój niuniek przeciął sobie poduszeczkę na łapce.Biedaczek mocno krwawił.Całą chatę miałam we krwi.Ta świruska nie dała mi się nim zająć bo oczywiście ona jest najważniejsza.
Mam nadzieję,że się szybko zagoi.
Wszędzie pełno szkieł i śmieci,szlag mnie trafia!Ludzie wyrzucają do lasu wszystko!Karałabym bardzo surowo.Jak można tak robić?!
Ciesze się na weekend.Wyjeżdżamy tylko we dwoje.Opiekunka do psów przyjedzie z oddalonego o 160 km królestwa ziemniaków:)Mama S. przyszła z pomocą.Mam nadzieję,że uda jej się zapanować nad kudłatymi.
Pozdrawiam Tangerina;)
Fajnie, że znaleźliście czas tylko dla Was dwojga 😍 ale tamta dwójka 😉 może dać wycisk mamie S.
OdpowiedzUsuńCzy ona jest pewna na co się pisze? 😂
Mam nadzieję,że wie i nie będzie do nas wydzwaniać co godzinę:):)
OdpowiedzUsuńChyba,że to ja będę wydzwaniała hahaha:)
Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńJa póki co mam Inofem. Może jak wypiję zapasy, które mam to zakupię, któryś z preparatów, które kupiłaś.
Aga inofem to chyba to samo, tyle że Ovarin ma wit.D, B6,B12.
UsuńJa muszę przejrzeć tabsy żeby ich nie dublować.
Udanego wyjazdu i oczywiście trzymam kciuki, by te wszystkie leki i suple zadziałały i byście nie musieli stawać przed dylematem, czy podchodzić do in vitro.
OdpowiedzUsuńMój nieżyjący już kundelek też sobie rozciął poduszeczkę. Moja mama prawie zemdlała, jak zobaczyła mnie w drzwiach całą zakrwawioną z nim na rękach. To miejsce jest po prostu bardzo ukrwione.
No ciekawa jestem, czy mama S. po tym weekendzie podejmie się jeszcze kiedykolwiek opieki nad Waszym psim duetem ;)
Jego mama jest młodsza o 20 lat od mojej, więc powinna podołać.Mojej już bym nie miała serca zlecać tego zadania.
UsuńMój seniorek biedny kuleje.Mam nadzieję,że się szybko zagoi.
Cześć wszystkim. Przeczytałam Twojego bloga od deski do deski. Postanowiłam napisać. Jutro (prawdopodobnie) zaczynam pierwszą stymulację, w skrócie PCOS bezobjawowe, nie rozpoznane przez 15 lat, krótki protokół (jajek zaniesienie) , wiek podeszly (38), mutacja mthfr heterozygota (dziś się dowiedziałam) , armia koszmarnie nieruchliwa, ale reszta parametrów ok. I tak jak czytam to wszystko, to już wątpię,że mi się uda. Nie jestem zdesperowana, ale zbyt długo czekałam na tego właściwego, marnujac czas z niedojrzałymi gnojkami. Cóż, Twój przykład daje mi motywację, trzymam kciuki za naturalne podejście. Będę tutaj zaglądać... Wiesz, też na info o dziecku koleżanki reaguję chłodem, niby powinnam się cieszyć, ale... Ech, hormony, przecież to nie jest racjonalne. Mam fajne życie, pracę, doktorat, podróże, przyjaciół, wreszcie sensownego faceta...Bez sensu... . Trzymajcie kciuki też za mnie!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Dawaj znać, jak idzie stymulacja i jaki efekt. :)
UsuńJesteśmy w podobnej sytuacji.Mojego faceta poznałam dopiero gdy miałam 34 lata.Wcześniejszy nie nadawał się na męża i ojca;)
UsuńKochana armia mojego też była mizerna ale mam wrażenie,że to był wynik jakiejś infekcji bo teraz jest w normie.
Moje jaja były tak twarde,że w klasycznym zapłodnieniu nie przepuściły żadnego plemnika!8 jaj do kibla.
Ej, skoro wszystko tak super się układa, to ciąża będzie wisienką na torcie:)Tego z całego serca Ci życzę!!!!
Powodzenia i odzywaj się jak sytuacja się rozwija;)
I jeszcze jedno, jeśli masz mthfr to trzeba okazuje się uważać z tradycyjnymi formami kwasu foliowego. Ja mam pcos i heterozygotę na mthfr c677t, co jest w naszej szerokości geograficznej raczej normą. Mimo wszystko odstawiam inofem, który przywrócił moje owulacje, na rzecz myo inozytolu bez dodatków. Przy mthfr to ważne. Mój wynik kwasu foliowego jest przekroczony, a mimo tego homocysteina w górnej granicy normy! Uważaj proszę na ovarin, tam też jest syntetyczny kwas foliowy, a my potrzebujemy folianów (Ty nawet bardziej przy homozygocie) i kontroli homocysteiny. Tylko czysty myo inositol plus foliany. Powodzenia ze szczerego serducha!
OdpowiedzUsuńKochana ja o mtftr mam wiedzę większą niż niejeden ginekolog;)Też miałam trzykrotnie przekroczony poziom kwasu.Moja homocysteina jest w normie.A foliany wcinam już od dawna.
UsuńDzięki!
Dorzucę swoje 3 grosze. Też mam MTHFR heterozygotę, i też miałam przekroczony poziom kwasu foliowego i wysoką homocysteinę, fakt. Ale w inofemie jest mało kwasu foliowego, więc pewnie wielkiej krzywdy nie zrobi. Ja miałam poziom przekroczony, ale brałam miesiącami w końskiej dawce kwas foliowy (15 mg), więc trudno się dziwić. W ogóle, kwas foliowy, ten nieprzyswajalny dla nas, jest niepożyteczny, ale chyba nieszkodliwy (?). Bo wszak nie odstawimy wartościowych z innych powodów warzyw i owoców, by stronić od typowego kwasu foliowego...
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno - pamiętaj, by brać leki przeciwzakrzepowe (po punkcji). Mutacja zwiększa ryzyko problemów zakrzepowych; dodatkowo po transferze standardowo bierzemy estrofem, który pogarsza sprawę. Nie wiem, dlaczego mój trzeci transfer się udał, ale był to m.in. pierwszy z Fraxiparyną.
Powodzenia! Patrycja
Nadmiar kwasu usuwany jest z moczem, więc szkody nie robi, natomiast musi być przyjmowany metylofolian bo sam kwas i tak się nie przyswoi.
UsuńJa do in vitro nie podejdę ale clexane biorę cały czas, a obowiązkowo od pozytywnego testu ciązowego.
Mnie heparyna nie pomogła.Może za późno zaczęłam ją brać, nie wiem.
Dzięki Patka;*
Dziewczyny jesteście wspaniałe! Stres robi swoje i @ jeszcze nie przyszła, czekam dalej. Lekarkę chyba mam przytomną, że skierowała mnie na mthfr i różne dziwne inne badania. Dobra, to uspokoiłyście mnie z tym inofemem. Piję dalej i czekam na przesyłkę z myo inozytolem bez dodatków I na przyswajalne B witaminy oraz TGM. Zapytam o te zastrzyki heparynowe, krzepnięcie robiłam, jest ok, ale nie wiadomo, co się będzie działo, lepiej dmuchać na zimne. Ja póki co marzę, żeby coś w ogóle się rozmnożyło, transfer wydaje mi się jeszcze odległą perspektywą, staram się myśleć małymi etapami :-) Tangerina, dziękuję za ten blog, jest wyjątkowy, inny niż wszystkie, widać Ty też musisz być wyjątkowa. Ps. Ja Cię przebiję, mój właściwy facet pojawił się w moim życiu 2 lata temu, czyli jak miałam 36,heh. Pozdrawiam, Marta.
OdpowiedzUsuńPrzy mutacji dobrze jest stosować leki przeciwzakrzepowe typu heparyna.Nie zaszkodzi, a może uchronić przed zakrzepem.
UsuńKochana ja już tez myślałam,że będę sama, a tu pojawiła się ta cholera:):)Marta na nic nie jest za późno!
Jak mówią, wielkie szczęście idzie małymi krokami dlatego to tak długo trwa:)
Powodzenia!!!!
Jak dawkowałaś ten Miositogyn ? Jedną czy dwie saszetki na dzień ? Wiem, że przy inofemie piją po dwie saszetki.
OdpowiedzUsuń