środa, 19 kwietnia 2017

Blachara

Udostępnij ten wpis:


Uwielbiam samochody.Mogłabym o nich gadać godzinami.S. mam mnie juz dosyć i modli się żebyśmy już mieli ten krok za sobą:D:D

Zaczynam rozglądać się za większym autem.Te dwa gamonie już się w moim maluszku nie mieszczą, a jazdę trudno nazwać komfortową.
W piątek byłam w komisie.Przymierzyłam się do kilku.Oczywiście spodobało mi się to,które jest wielkie i pali jak smok:)Śmiejemy się,że muszę mieć miejsce na moje ogromne ego:D
Spodobała mi się Toyota Rav4


 I suzuki grand vitara:


Przymierzałam się też do tourana ale do niego musiałabym mieć z piątkę dzieci:):)
Te palą po kilkanaście litrów;/ ale są piękne:) Szkoda mi trochę sprzedawać mojego bąbla ale rodzina się powiększyła o jedną kudłatą łajzę, więc mus:)

Mam dylemat między ekonomią, a komfortem i pięknem:)Zawsze chciałam mieć suva, więc może spełnić choć jedno marzenie na początek?Najwyżej sprzedam jak mnie zrujnuje;)

Dziś dzieciak mnie rozwalił tekstem: ale pani wypiękniała:D:D Ubawiłam się przednio:)

Jutro mam cięzki dzień.Trzymajcie kciuki żebym przeżyła wystąpienie publiczne:);)

Pozdrawiam Tangerina;)

14 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki!! I tez uwielbiam SUVy i jestem blachara 🙈😜

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki 😊 . Co do auta, to uważaj w komisach, moze zabierz ze sobą jakiegoś speca, który bedxie w stanie ocenić czy rzeczywiście bezwypadkowy , czy licznik nie przesunięty itd, przepraszam za takie rady ale mój mąż tez lubuje sie w autach i często ogląda na TVN Turbo różne akcje z autokomisami to włos sie na głowie jeży , i nawet on pomimo tego ze zna sie i potrafi poznać ze np. kolor drzwi różni sie od koloru maski tez brał doradcę przy zakupie auta dla mnie.
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam właśnie ze specem😉To za droga impreza żeby kupić coś samemu.Poza tym w komisie raczej nic nie kupię.Chciałam tylko sprawdzić,które ewentualnie by mi pasowało😊Najpierw muszę sprzedać swoje😉
      Dzięki!

      Usuń
  3. Nienawidze wystepow publicznych...ale Ty dasz rade, bo jak nie Ty to kto;) Kia Sportage tez fajna, czailam sie na taka swego czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez zamieniam sie wtedy w karabin maszynowy i nie można mnie zrozumieć😂
      Kia tez leży w kręgu moich zainteresowań😉

      Usuń
    2. O jezu to identycznie jak ja, ludzie się śmieją, że włączam piąty bieg, i to w każdym języku:D

      Usuń
  4. My mieliśmy Hyundaia ix35, bardzo go lubiłam. Niestety po półtora roku został skasowany, a kupiony był nowy. Teraz od paru lat mamy Dodgea Journey. Bardzo podobny do tych, które wymieniłaś w poście. W trasie jest niezastąpiony.
    Po mieście jeździmy głównie Fiestką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Troche się boje zmiany bo moj jest maly i wszędzie sie wciśnie ale jazda z psami na wakacje to dramat😊Nie wiem czy będę potrafiła jeździć i parkować taką krową😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego mamy dwa, mimo, że pracujemy razem i dwóch w jednym czasie używamy naprawdę bardzo rzadko.
      Parkowanie w zatłoczonych miejscach takim dużym to niezły wyczyn.

      Usuń
  6. Rav 4 jest niezawodna. Sama nie mam, ale kilkoro moich znajomych ma i bardzo sobie chwala. To jeden z popularniejszych modeli po tej stronie Atlantyku. Taki bardzo funkcjonalny cross, ktory wlasnie nie pali jak smok. :)

    My wczesniej jezdzilismy Land Roverem, ktory jest samochodem prawie idealnym. Prawie, bo niestety trzeba go non-stop tankowac, a poza tym niestety bardzo czesto wysiadaja w nich silniki (mielismy dwa i w obu wysiadly silniki).

    Ja bardzo chcialam miec troche bardziej "zielony" samochod. Polakomilam sie na Jeepa Cherokee i tankuje raz na dwa tygodnie (i w ogole bardzo go lubie, bo wlasciwie jezdzi sie sam, ale niestety bagaznik ma raczej maly. :) Maz ma Jeepa Rubicon, ktory wlasnie pali jak smok, ale to cacko poradzi sobie z kazdym terenem. ;)

    U nas niestety bez samochodu nigdzie sie czlowiek, niestety, nie ruszy..

    Marzy mi sie kiedys Tesla, ale to byc moze, jak by sie nam udalo do Skandynawii przeprowadzic. ;)

    Jesli chodzi o wystapienia publiczne, to z nimi jest tak, ze tuz zaraz po czlowiek sobie uswiadamia, ze nie bylo sie czym stresowac.. ;) Trzymam kciuki. :)

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam jakąś słabość do dużych aut.Podobają mi sie pickupy😊
    Ja bardzo długo nie miałam auta i wszędzie jeździłam rowerem.Teraz trochę ciężko by nam było bez auta z dwoma psami.
    Skandynawia powiadasz..Fajnie by było gdyby Wam się udało.Ciekawe miejsce do życia.
    Wystąpienie tak jak mówisz było straszne przed i ale i tak na drugie szybko nie dam się namówić😁
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pickupy sa praktyczne, jesli wlasnie mieszka sie np. na wsi. Moze jak juz sie przeprowadzicie do lasu (za co nieustannie trzymam kciuki) to i na pickupa bedzie dobry czas.. :) Jedyne, z czym ja mam problem, jak czasem jezdze pickupem szwagierki, to parkowanie, hehe. ;)

      Skandynawie maluje sobie jako miejsce idealne do zycia, z ich podejsciem do ekologii i opieka socjalna. :)

      Ciesze sie, ze juz po wystapieniu. Ja osobiscie tez nie przepadam.. :)

      Milego weekendu! :)

      Kasia

      Usuń
  8. Ja z kolei uwielbiam publiczne wystąpienia. Nie żebym nie miała tremy, bo ją mam, ale u mnie objawia się pozytywnie, podekscytowaniem :) Dlatego między innymi lubię swój zawód- 25 par oczu wpatrzone w ciebie jak w obrazek :) Choć obie dobrze wiemy, że dziecięce oczy patrzą przez różowe okulary, dorosłe już nie...
    A propo tego co Ci dziecko powiedziało.. Mi kiedyś dziewczynka powiedziała: Pani Ilonka, śniło mi się, że jesteś piękna" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha dobre😊Dzieci jak cos powiedzą to nie sposób zachować powagę😁

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia