niedziela, 9 kwietnia 2017

Złodzieje pomysłów

Udostępnij ten wpis:
W piątek dowiedziałam się,że koleżanka, której zaproponowałam kilka miesięcy temu wspólne działanie, to działanie podjęła sama bez mojej wiedzy.
Najpierw nie mogłam w to uwierzyć, potem dopadły mnie mdłości, a potem wściekłam się do imentu.Cały weekend mam z głowy.Ciągle o tym myślę.Czym kierują się ludzie, robiący takie rzeczy?
Sypałam pomysłami jak z rękawa w nieodpowiednim towarzystwie.Nie byłam w stanie rozmówić się z nią w piątek bo byłam sparaliżowana tą wiadomością.Jutro muszę załatwić tę sprawę.
Mam nauczkę.Nie zdradzać swoich planów i pomysłów osobom, pałającym jakąś chorą potrzebą rywalizacji.
Już kiedyś miałyśmy spięcie.Kiedy przyszłam do pracy zajęłam jej miejsce (w jej mniemaniu).Nie odzywała się do mnie nie patrzyła mi w oczy, na moje pytania czy wszystko ok,mówiła,że tak.
Napięcie rosło,aż w końcu wybuchła.Zazdrość, zawiść. Myślałam,że mamy to za sobą ale widocznie się myliłam.Kończę współpracę z tą osobą i nie chcę mieć z nią nic wspólnego.
Kradzież pomysłów jest obrzydliwa.

Muszę przygotować się do prowadzenia zajęć otwartych i warsztatów.Termin wypadł niefortunnie, bo po świętach.Boję się,ze zamiast odpoczywać będę się stresować.

Szukam auta.Musi pomieścić moje dwie kudłate kule.
Wkręciłam się w to.Przebiegi, pojemności,osiągi.Oczywiście ten temat na mojej głowie bo S. nie ma o tym pojęcia;)

Miesiączka przyszła tym razem dzień wcześniej.Umawiam się zatem na rezonans i na wizytę u ginekologa.
Wyniki są złe.Przeciwciała kardiolipidowe IgM są dodatnie.Tyle lat leczenia i dopiero teraz znam przyczynę poronień.Jestem wkurzona na maxa!Toczeń ujemny,IgG ujemne.
Zostały mi tylko przeciwciała przeciw B2GP1.

Niedziela pod znakiem furri negry!
Pozdrawiam Tangerina;)

9 komentarzy:

  1. Coś już wiesz, jest na pewno jeszcze nie jedna rzecz o której nie wiesz i która pewnie nie wyjdzie w wynikach. Niestety, tak to bywa. Pozostaje się po prostu obstawiać lekami i tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam,że teraz zleci mi jeszcze szereg innych badań.Na razie wychodzę z lasu.Mam nadzieję,że teraz w końcu czegoś się dowiem.Trochę późno i nie wiem czy nie za późno.

      Usuń
  2. IgG i IgM mialam robione przy pierwszych wynikach w ciąży. Dziwne, że Tobie lekarz wtedy tego nie zlecił...Już dawno powinnas to wiedzieć czy wynik jest dodatni czy ujemny.
    Trafiasz na patałachōw... Współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po biochemicznych zaczęłam sie tym interesować ale tylko ja bo lekarz to bagatelizował.Nie wiem czy jest jeszcze szansa.Mam nadzieję.

      Usuń
  3. Brak mi słów na lekarzy....
    Wiesz i u mnie przyszła @ tydzień wcześniej. Totalne zaskoczenie. W terminie gdzie powinno być owu zaczęły się plamienia i kilka dni później już okres. Coś się po tym laparo poprzestawiało mi.

    OdpowiedzUsuń
  4. W polskich klinikach ivf wymagaja od was miliona badań, wszystkie muszą być ważne, płacicie za nie fortune i glupiego igg,igm nie zlecaja?
    Jeszcze jak w pl powiedzialam lekarzowi pierwszego kontaktu z Medicovera ze moze zaczniemy starania o dziecko to nazlecal mi badan w tym igg, igm , Hiv itd... W klinice w niemczech pobrali tylko krew, nikt nic nie mowil. Dopiero potem zobaczylam ze tez to robili... Az dziwne...
    Pozdrawiam Anitt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość klinik to niestety fabryki nastawione na zysk.Tak jak mówisz zlecili milion badan,których tak naprawde nawet nie analizowali(przyklad moje mtftr).
      Zwykły śmiertelnik nie ma takiej wiedzy,żeby wymagać,a poza tym jak klinika ma swoje know how to możesz stawać na głowie i tak nic nie wskórasz.Trafiałam na niedouczonych lekarzy niestety.Szkoda mi tylko czasu.

      Usuń
  5. Tangerina, dobrze, ze wiesz o tym teraz. Na pewno nie jest za późno, wszak jesteś płodna, zaszłaś naturalnie w ciążę.
    Wcale też nie jest pewne, że właśnie to przesądziło. Większość poronień wynika z wad chromosomalnych
    Myślę, że kliniki przyjmują typowe podejście - badanie na obecność przeciwciał dopiero po kilku poronieniach... To głupie, ale charakterystyczne nie tylko dla nich.
    Mój Tato zawsze, gdy chciał mnie pocieszyć, mówił: oto ja, syn matki, która dwoje swoich dzieci urodziła po 40 (dodam, że Babcia nie miała żadnych innych - ot, zaczęła późno, bo późno związała się z moim dziadkiem, zresztą 15 lat od siebie młodszym :)). Żadne drzwi nie są jeszcze zamknięte!
    A co do koleżanki - porozmawiaj z nią koniecznie, spokojnie lecz stanowczo. Uważam, że warto przyprawić ją o dyskomfort. To wychowawcze :).
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki Pati😊Podniosłaś mnie na duchu😚Stara matka to jeszcze nie tragedia tylko na emeryturę pójdę w wieku 80lat😂Pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia