Odstawiłam dzisiaj mamę na dworzec.
Na wariata leciałyśmy na pociąg.Nie wiem czy to ze względu na strajk taksiarzy czy ogólną ogromną masę sunącą ulicami, spóźniłyśmy się na na ten wcześniejszy.
Na szczęście mama już jest w domu cała i zdrowa.
Opera fantastyczna!Pierwsza część Carmen trochę za bardzo rozbudowana i przydługawa,natomiast druga mnie oczarowała.Miejsca miałyśmy średnie.Wzięłam to co było, czyli miejsca na III balkonie z boku.Na szczęście było mnóstwo miejsc wolnych, więc skorzystałyśmy.
Mamuśka mi zaginęła w akcji po I części.Wyleciała jak z procy do toalety i szukałam jej 15 minut.
Mało zawału nie dostałam.Okazało się,że była w toalecie ale na parterze!
Na szczęście się znalazła i udało nam się obejrzeć całość:)
W drodze do Opery dopadła nas ulewa.Miałyśmy dużo czasu, więc poszłyśmy na kawę.Na kawę czekałyśmy 15 minut.Myślałam,że oszaleję.Nawet nie potrafię powtórzyć nazwy ten kawiarni, może to i dobrze bo nigdy tam nie wrócę.Potem pączek w Starej Pączkarni.
Bite trzy godziny.W domu byłyśmy ok 22.00.
Mama zachwycona, ja również.Pewnie to powtórzymy.Teraz będzie Madame Butterfly.
Weekend przeleciał jak pendolino.
Dziś rzeźbię dekorację.Totalnie nie mam weny.Gorączka za oknem, a jeszcze Lenka rozcięła sobie łapkę.Wpadła w krzaczory za kotem i wylazła cała we krwi.
Kiedyś brzydziłam się kleszczy, krwi, teraz nic mi nie przeszkadza, kiedy chodzi o moje zwierzaki.
W czwartek moja dziewczynka przestanie być płodna.Jesteśmy umówieni na sterylizację.
Za tydzień idę z dzieciakami do Przylądka Nadziei.Mam ogromnego stresa.
Boję się widoku chorych dzieci, boję się,że zacznę ryczeć jak zwykle, a jednocześnie bardzo chcę tam pójść.Moje dzieciaki dadzą krótki występ i przekażą kartki z życzeniami każdemu pacjentowi.
Mam nadzieję,że wszystko pójdzie gładko.
Jeszcze tylko kilka imprez w szkole i kończę zabawę w panią nauczycielkę.
Zacznę zabawę w totalnego lenia i psią mamę;)
PS Kupiłyśmy kwiaty, więc mój balkon zatonął w kolorach i zapachu surfinii:):)
Pozdrawiam Tangerina;)
Niewiele brakowało, a mąż zabrałby mnie wczoraj na... Carmen! :) Skończyło się jednak tylko na kinie i zwiedzaniu Muzeum Pana Tadeusza. Polecam gorąco, choć pewnie już w nim byłaś. Pozdrowienia z Ostrowa Wlkp. Kasia :)
OdpowiedzUsuńSpotkałam za to koleżankę z pracy 🙂Nie byłam i nie słyszałam o nim.Na czym byliście w kinie?
UsuńSama przeciw wszystkim i Mamy dwie mamy. Pierwszy godny polecenia, drugi trochę mniej. My oglądamy prawie wszystko, co pojawia się w kinach - mamy karty Unlimited w Cinema City. A muzeum znajduje się przy Rynku, trzeba się przypatrzeć, wtedy w oknach widać postaci z epoki. :)
OdpowiedzUsuńOj ja też już czekam z utęsknieniem na wakacje.
OdpowiedzUsuńJaki masz kolor surfinii? Lubię te kwiaty, pięknie zdobią balkon. Ja w zeszłym roku miałam białe, bo uwielbiam białe kwiaty, w tym roku niestety zrezygnowałam z tej przyjemności, bo czeka nas przeprowadzka i remont przez pewnie całe wakacje, więc nie ma sensu..
Mam wszystkie możliwe kolory,łącznie z pasiastymi 😊Ale najładniej pachną niebieskie,więc tych mam najwięcej.W zeszłym roku miałam pelargonie.Piekne ale nic poza tym.Lubie jak mi coś pachnie na balkonie.Pozdrawiam Was dziewczęta 😘
UsuńA Kasię z Ostrowa pozdrawiam z Krotoszyna :)
OdpowiedzUsuńJa bym bardzo chciala isc na koncert filharmonii, uwielbiam jak graja az ciarki przechodza ;) Do opery jeszcze sie nie przekonalam, moze kiedys...
OdpowiedzUsuńBiedna Lenka, mam nadzieje ze lapka szybko sie zagoi. Wyczochraj ja ode mnie i przytul. A i zeby szybko doszla do siebie po sterylizacji :)
Tez mam surfinie! I nawet te pasiaste tez! :) Staram sie co roku miec surfinie i pelargonie, bo obie zazwyczaj kwitna przez cale lato. W tym roku jakos przegapilismy pelargonie, ale surfinie sa. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze Opery. My czasem z mezem sie staramy na cos wybrac, ale jednak odleglosc do duzego miasta spora, wiec nie zdarza sie tak czesto, jak bym chciala.
Cieszy, ze mamie sie podobalo. :)
Bede trzymac kciuki za Lenke w czwartek. Nasza mloda dosyc szybko doszla do siebie po zabiegu i tego zycze Lence. :)
Kasia
Mama mi popsuła drzwi balkonowe 😂i póki co kwiaty podziwiam przez okno😁psuja jedna!
UsuńSurfinie są piękne i nawet lekka problematyczność w hodowli mi nie przeszkadza.Kiedys miałam koszmarna mszycę.
Opera jest ok ale nie za często😁
Nie wiem czy ta łapa nie będzie przeszkodą w zabiegu.
Dziękuję 😘Goi się jak na psie😉
"Carmen" jest super, ale nie zapomnę, jak byliśmy z moim M. na "Nabucco". Wylądowaliśmy na balkonie z powodu spóźnienia. Całe szczęście, bo dzięki komentarzom dzieciarni z gimnazjum mieliśmy ubaw po pachy :)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku również miałam na balkonie pelargonie, ale też mnie nie przekonały te kwiaty. Jak co roku postawiłam na surfinie,petunie i pierwszy raz-goździki pachnące. Z tych ostatnich jestem szczególnie zadowolona, bo zapach mają cudny, w ogóle to jeden z moich ulubionych ciętych kwiatów.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wyjście do opery się udało i mieliście trochę czasu, aby pobyć razem :) ja chciałam odwiedzić moja matkę w dniu jej święta, ale okazało się że ważniejszy dla niej był odbiór ciuchów przyszłej teściowej (?)z pralni.. :(
Też kupiłam goździki!!!Uwielbiam ich zapach🙂Eh te nasze matki.Same kłopoty z nimi.Najpierw one miały z nami,teraz.my z nimi😉
OdpowiedzUsuń