Staram się natomiast zachęcać do czytania moje szkolne dzieciaki.
Są dzieciaki, które na hasło: poczytamy wydają z siebie jęk zawodu. Są też takie, które przynoszą mi z domu ulubione książki.
Wiem,że wybór lektury zadecyduje o tym, czy dziecko zachęcę czy raczej zniechęcę do czytania więc staram się ogromnie.
Ostatnio męczyliśmy serię Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai.
Dzieciaki ją uwielbiają.Każda książka to zagadka kryminalna, którą próbują rozwikłać główni bohaterowie.Naliczyłam trzydzieści tajemnic m.in.Tajemnica pociągu, Tajemnica miłości itd.
Ilustracje są specyficzne.Ja je uwielbiam, według dzieci są dziwne;)
Czasem nie wystarcza nam czasu na całą część bo dzieciaki rwą się do czytania i idzie nam nieco topornie;)
Serię wydają Zakamarki.Mam jakąś słabość do tego wydawnictwa.Maja wiele ciekawych pozycji dla najmłodszych.
Trafiłam na Dunię i zakochałam się od razu.
Książka dla wrażliwców.Opowiada historię Duni i jej przyjaciółki.Jej smutków, radości i rozterek.
Dzisiaj głos mi się łamał jak ją czytałam.Nie wiem czy taka ciężka czy ja taka miękka;)
Na sali panowała cisza jak makiem zasiał.Jak nigdy!!!;)
Po przerwie okazało się,że kolejnej części już nie wypożyczę bo wszystkie zniknęły.
Jeżeli chociaż jeden dzieciak zacznie czytać, to będę szczęśliwa!
Szukam, szukam inspiracji!Macie coś dla mnie?
Pozdrawiam Tangerina;)
Ja czekam właśnie na "Święta dzieci z dachów", bardzo lubię "Chustę babci" i "Czy umiesz gwizdać Joanno". Co ja tam jeszcze mam...ostatnio kupiłam "Miłość", ale to raczej nie są książki, które poczytasz w szkole, oprócz Dzieci z dachów. Podobny jest też "Prezent dla cebulki", taka książka adwentowa. No i oczywiście Astrid Lindgren! Toż to można czytać i czytać:)Ja kupuję te książki niby dla dziecka, ale wiadomo, że tak naprawdę dla siebie:) Uwielbiam książki dla dzieci:)
OdpowiedzUsuńNie znam tych tytułów.Musze mieć coś w miarę krótkiego bo dzieciaki długo nie wysiedział,a nie chcę ich zniechęcić do czytania.Jakbym miała dziecko pewnie nie wychodziłabym z księgarni.Z resztą teraz też je uwielbiam 😉
UsuńJa mam mokre oczy gdy czytam Dunię 🙂
OdpowiedzUsuńChyba żadna książka dla dzieci nie sprawiła, że miałam kluchę w gardle gdy ja czytałam.Dunia mnie rozmiekczyla.
UsuńU nas już jakiś czas temu wszystkie zabawki typu lalki, puzzle, klocki ustąpiły miejsca na półkach książkom :) córa 6,5 roku jako jedyna w zerówce czyta płynnie (mama pęka z dumy:D ). Zapisałyśmy się do wiejskiej biblioteki i często z niej korzystamy, ostatnio na tapecie serie "Stajnia pod Podkową"i "Zaopiekuj się mną" (o miłości do zwierzaków). W zbiorach córki królują głównie książki przyrodnicze, o ziemi, atlasy o roślinach i zwierzętach. No a Nela mała reporterka jest jej guru :) Moje dziecię takie inne bo woli np. na dobranoc posłuchać o rybach słodkowodnych niż bajek o wróżkach. A na placu zabaw sypie jak z rękawa nazwami motyli i pająków hahaha. Ja się cieszę, że ma już swoje pasje i zainteresowania :) A do poczytania dla dzieci w szkole to oczywiście polecam klasyki braci Grimm, Andersena, a jak trafisz to bajki Puszkina (wierszowane) każde dziecko je uwielbia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój Wojtek w przyszłości trafi w szkole na kogoś takiego jak Ty.
OdpowiedzUsuńMalwo..dawno mnie tak nikt nie zawstydził.Dziękuję!
UsuńMam nadzieję,że Twój synek trafi w życiu na samych cudownych ludzi!
Cudownych rodziców już ma;)
Dzisiaj wybierałam książki dla laureatów konkursu.Spedzilam godzinę w księgarni.Latwo nie było,a i tak nie dostałam tego czego szukałam.
OdpowiedzUsuńNel widziałam taka mała Martyna Wojciechowska 😉Dziewczynka ostatnio przyniosła ją do szkoły.
Ja mam w zerówce chłopca z Ukrainy,który uwielbia zwierzęta i wie o nich bardzo dużo.Nie przestaje mnie zadziwiać.
Fajnie,że córa czyta.Dziecko z książką mnie rozczula😉