środa, 29 listopada 2017

O tym i o tamtym

Udostępnij ten wpis:

W szkole rozpoczął się sezon świąteczny.Planujemy kiermasz, więc potrzebujemy dużej ilości ozdób i dekoracji.Dzieciaki palą się do roboty.Wiadomo, dużo błyskotek, cekinów, brokatu;)
Mamy już spore dwa pudła!
Muszę coś tworzyć bo inaczej mam poczucie,że moja praca jest bez sensu.

Dużo ostatnio czytamy.To staje się powoli rytuałem.
Nie wiem jak to się stało ale dzieciaki naprawdę słuchają!
Kiedyś nie mogłam przeczytać zdania bez upominania i uciszania.Obecnie nie ma takiego problemu.
Może to kwestia tytułów.Staram się wybierać albo coś śmiesznego, albo jakieś zagadki detektywistyczne.To jest ostatnio mój hicior!,,Ja, mój tata i reszta świata".
Zbiór zabawnych opowiadań z ojcem w rolach głównych.Ja śmieję się zawsze najgłośniej:)
Genialna pozycja!
Zakończyła się historia z moimi jelitami.Podobno to zespół jelita drażliwego.Gastrolog przepisał mi kilka specyfików ale na razie nie wykupiłam.Problem póki co jakoś się rozwiązał.
Staram się jeść regularnie i spożywać ciepłe posiłki.Ograniczyłam surowe warzywa i owoce.

Rozstrzygnęłam konkurs.Kupiłam mnóstwo książek o prawach dla dzieci.Laureaci dostaną wypasione nagrody:)Spędziłam godzinę w księgarni.Starałam się wybierać pozycje adekwatne do tematyki konkursu.
Jak byłam dzieciakiem nie znosiłam nagród bezosobowych.Dla wszystkich to samo lub takie,które rzuciłam w kąt i nigdy do nich nie zajrzałam.
Nawet jak kupuje książki dla ,,moich" dzieci wybieram takie na miarę, w zależności czym się dzieciak interesuje.
Mam nadzieję,że interesują się swoimi prawami:):):)

Wydaje mi się,że staram się być takim nauczycielem, jakiego nie miałam.
Nauczycielem można być, natomiast wychowawcą niekoniecznie.Znam nauczycieli, którzy zupełnie nie nadają się do tej roli.Bez szacunku,uważności i umiejętności wychowawczych.Nie lubię ich.Takich właśnie pamiętam ze szkoły.Dla nich byliśmy powietrzem, jednym z tysiąca, numerkiem w dzienniku.Dzieciak to pewna wypadkowa sytuacji rodzinnej, charakteru i umiejętności.
Nie każdy nauczyciel ma tego świadomość i chce ją mieć.
Mam nadzieję,że Wasze dzieciaki mają fajnych belfrów lub będą takich miały:)
Ja ciągle się uczę i pewnie długa droga przede mną;)

Nie wiem czy moja dalsza droga będzie nadal związana z edukacja bo pani minister rzuca ciągle pod nogi ogromne kłody.Zaczynam myśleć o tym co dalej.Mam kilka pomysłów.

Dziś rano nakryłam moja szajbuskę na spaniu na kanapie.Ładnie się rozbestwiła!Zawsze śpi z nami w sypialni.Nie pozwalamy im wchodzić na kanapę.Co tam zakazy!Wdała się we mnie;)

Pewnie już była ale co tam;)


Pozdrawiam Tangerina;)

5 komentarzy:

  1. Laura ma fajne Panie w świetlicy, bo bardzo chce tam chodzić.
    Na razie lubi szkołę. Ale nie wiem, co będzie w 4 klasie. Bo o niektórych nauczycielach krążą przerażające historie. A zwłaszcza, co za paradoks, o paniach od plastyki i muzyki. Zamiast relaksu jest stres. Podobno rodzice zatrudniają studentów rysunku do prac domowych, bo praca własnoręczna dziecka jest darta i wyrzucana do kosza, bo ona takich bohomazów nie będzie nawet oceniać.

    Zespół jelita drażliwego to bardzo upierdliwa choroba. Mam nadzieję, że da Ci spokój.

    Jestem ciekawa, co Ci tam chodzi po głowie. Agroturystyka w Twoim wymarzonym domu w głuszy z warsztatami z różnych dziedzin prowadzonymi przez Ciebie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plastyka powinna być oceniana tak jak wf.Za przygotowanie i włożona pracę,a nie dzieło sztuki.Ewentualnie oceniana powinna być wiedza - style,budowle itd.Mialam kiedyś fajną panią od fizyki.Troje stawiała za wiedzę - wzory itd.Nie umiałam fizyki,więc nie bałam się,ze mnie uwali.
      Śpiewać nie każdy potrafi,tak samo jak liczyć,malować i skakać przez kozła.Niektore przedmioty powinny być jakoś inaczej oceniane,jednak tak by mały Picasso nie czuł się poszkodowany 😉

      Z jedzeniem mam tak,że jak się w coś wkręcę,to poprostu zapominam zjeść albo szkoda mi czasu.Duzo rzeczy robię w biegu,a poza tym przy ciągłym proszę pani ciężko na chwilę usiąść🤣

      Jednym z pomysłów jest agroturystyka😁z pysznym wege jedzeniem.Drugi kiełkuje i na razie jest bardzo nieśmiały.
      Jak wczoraj poczytałam sobie o zmianach w karcie nauczyciela to mi ręce opadły!

      Usuń
  2. Hej, jeśli wśród zapisanych leków jest Sulfasalazin to mogę Ci odstąpić bo mam chyba prawie całe opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do awansu.. Jestem w trochę szczęśliwej sytuacji bo teraz mniej więcej na około 2 lata będę wyłączona z pracy, jak wrócę to pewnie weny też nie będę miała żeby z przytupem zacząć, więc będę miała chwilę na rozruch... Ale tylko i wyłącznie widzę to w jaśniejszych barwach przez sytuację w jakiej się znalazłam, bo to jest chore... Ale wiesz o co chodzi- tylko i wyłącznie o pieniądze. Wiem, że u nas w kuratorium mają przykaz oblewać dyplomowania kiedy dostają informację o tym, że zbyt wielu nauczycieli się zgłosiło. Bo to obciąża za bardzo budżety. Ja jestem przekonana, że w oświacie nie będę pracować do emerytury, na pewno nie. Coś będę musiała wymyślić..

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas niektórzy dali sobie spokój z awansem.Za parę złoty stawać na rzęsach?Wymagania kosmiczne,a pieniądze liche choć dobre i to.Ja jestem na etapie zastanawiania się nad przyszłością.Szkola fajna sprawa ale mała i na wsi,a nie moloch!
    Dlatego między innymi wydłużyli awans żeby czasem nauczyciel za dużo nie zarobił.Zenada!Nie wiem czy w tym kraju kiedyś się coś zmieni.Watpie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia