Ostatni dzień ferii.
Zaczyna się nieznośne mrowienie w brzuchu.
Dużo ostatnio zrobiłam dla swojego spokoju, wiele jeszcze pracy przede mną.
Gdy byłam dzieckiem miałam cudowny środek na poskromienie smutku.
Starałam się skupiać na miłych rzeczach, które czekają mnie w najbliższym czasie.
W mig zapominałam o zmartwieniach i czepiałam się tej myśli jak pies nogawki.
Dobrze jest wiedzieć,że wszystko przemija.Wiele strachów rodzi się w naszych głowach, potem okazuje się,że wszystko układa się pomyślnie.
Czy pozytywne myślenie jest wynikiem pracy nad sobą,socjalizacji czy wychowania?
Czy człowiek rodzi się optymistą?
Dlaczego uśmiech nieznajomego rodzi w nas podejrzliwość?
Pamiętam jak mnie kiedyś zapytała pani w laboratorium czy ją znam,że się tak uśmiecham.
Albo zdziwienie S. gdy ściskałam babcię na Podlasiu, która widziałam po raz pierwszy w życiu.
Nie wiem, poczułam taki impuls i już:)
Dlaczego ludzie są zawsze podejrzliwi i nieufni?
Uśmiechnij się do życia, a ono uśmiechnie się do Ciebie!
Wie,że to truizm ale działa i to najważniejsze!
Każdy uśmiech rzeźbi zmarszczki.Fajnie jest mieć zmarszczki śmiechowe, niż ślady grymasu.
Ja musiałam przeprogramować swoje myślenie i nadal to robię.
Mój ojciec twierdził,że nic mi się nie uda, że nie warto się starać.
Dlatego mam cholerne opory by się z nim pojednać.
Już dawno mu wybaczyłam ale boję się,że znowu poczuję się jak mała dziewczynka,która do niczego się nie nadaje.
Nie byłam grzecznym dzieckiem.Niejednokrotnie byłam wyrzucana z lekcji;)( nie ma się czym chwalić).Pamiętam po jednej z takich akcji pani od polskiego i jednocześnie wice dyr zawołała mnie na dywanik.Zapytała do jakiej szkoły średniej chcę iść.Odpowiedziałam,że do ogólniaka.
Usłyszałam: nie za wysoko mierzysz?
Te słowa dźwięczą mi w głowie do dziś.Jak nauczyciel może tak upokorzyć ucznia i odebrać mu wiarę.Ja byłam pyskata i silna i spłynęło to po mnie ale inna osoba mogłaby sobie wziąć to do serca i zakończyć edukację na szkole zawodowej.
Chciałabym spotkać dziś tę kobietę i oznajmić jej,że skończyłam trzy kierunki studiów i mam się dobrze.
Dziś sama jestem nauczycielem i jestem przeczulona na tego typu teksty.
Wiem,że są nauczyciele, którzy nadal korzystają z władzy i upokarzają, wyśmiewają, poniżają.
Nie ma we mnie na to zgody.Nie mam oporów przed reakcją.Nie ważne czy to moja koleżanka czy nie.Jesteśmy przewodnikami, autorytetami, pracujemy na delikatnych organizmach.
Słowo, które od nas się odbije, dziecku może zrobić ranę, która będzie się jątrzyć przez całe życie.
Drodzy rodzice:)
Uświadamiajcie dzieci.Rozmawiajcie z nimi o ich prawach i obowiązkach.
Budujcie adekwatne poczucie wartości.Przede wszystkim chwalcie!
Nawet jeśli sukces jest mało spektakularny.Dziecko lubi być chwalone, doceniane,zauważane.
Mam mnóstwo ancymonów w pracy ale staram się wpisywać pochwały częściej niż uwagi bo wiem,że to zaprocentuje.Gdy oddaje dzienniczek z pochwałą, dzieciak rośnie w oczach - bezcenne!
Miłej niedzieli!
U nas wieje jak diabli!
Pozdrawiam Tangerina;)
Ja myślę, Tangerina, że Ty powinnaś się zainteresować ruchem "Budząca się szkoła" albo ruchem freinetowskim w Polsce i poszukać szkoły, gdzie byś mogła rozwinąć skrzydła. :)
OdpowiedzUsuńKasia
Może coś w tym jest😉Czasem czuję,że ja zupełnie nie pasuje do obecnego systemu.Dziekuje!
OdpowiedzUsuńTen system marnie działa niestety.
Mało psychologii i brak równowagi.
Jak słyszę,że czegoś się nie da zrobić bo program jest przeładowany to ręce opadają.Godzina wychowawcza jest jedynie wychowawcza z nazwy bo wychowania na niej nie ma niestety.
Papiery,procedury,nie ma tu miejsca dla człowieka.
Wszystko co napisałaś to prawda. Ja do dziś wspominam podstawówkę jako miejsce pełne niesprawiedliwości i podcinania skrzydeł. Warto dziecku wpajać poczucie własnej wartości. Nie ze wszystkiego trzeba być orłem ale dziecko powinno wiedzieć jakie są jego mocne strony i powinno umieć się tego trzymać. Gratuluje Twoim dzieciakom takiego nauczyciela jak ty!
OdpowiedzUsuńTez uważam, że powinnaś iść w stronę ruchu Nowej Szkoły Celestyna Freineta;-)Tam byś się odnalazła. I na sto procent jestem pewna, że dobrym nauczycielem jest ten, kto nie był idealnym uczniem, tylko ktoś taki z charakterem, który trochę przeszedł z nauczycielami. Idealny będzie mierzył wszystkich swoja miarą i tępił wszystkie przejawy samodzielnego myślenia, ekspresji, eksperymentowania, poszukiwania u uczniów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tyśka
Zatesknilam za praca po Twoim wpisie. Za praca, za moimi lobuzami i wpisywaniem im pochwal :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam,że ja trochę też się stęskniłam.Ferie pozwoliły nieco odpocząć.
UsuńDziś usłyszałam od zerówkowiczki: tęskniłam za Panią hahahaha - rozwaliła mnie.To ta mała, do której mam słabość;)
Jol, jeszcze wrócisz.Szybciej niż myślisz.Czas zasuwa nieubłaganie..