sobota, 26 stycznia 2019

Trudny okres

Udostępnij ten wpis:


Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie wyjątkowo trudne.
Poprzedni weekend cały przeryczałam i pogrążyłam się w jakiejś czarnej mgle.
Cały czas brzmią mi w uszach słowa Ojca Ludwika Wiśniewskiego, tak mądre, tak prawdziwe i mocne, trafiające do trzewi.Tylko czy równie mocno uderzyły we wszystkich, otóż nie, jak wynika z  komentarzy niektórych polityków.
Mówiłam do męża,że teraz dopiero się zacznie.Czułam,że Ci, którzy powinni nic sobie z tego nie zrobią,a żółć dopiero się wyleje.
Każda tragedia łączy ludzi na chwilę, po czym szukamy winnych tam gdzie ich nie ma i typujemy kozła, na którego możemy zrzucić winę i poczuć się lepiej.
Zaczęło się od Smoleńska.Od momentu katastrofy coś buzuje pod skórą, szuka ujścia.
Myślę,że poczucie krzywdy jest motorem napędowym, pędzi przed siebie by zniwelować ból i niesprawiedliwość.
Boję się..Nie sądzę by coś się zmieniło.Zmianę zaczynam od siebie.Chcę być lepszym człowiekiem.Codziennie budzę się z takim postanowieniem.Unikam wiecznych malkontentów i takich, dla których życie to wieczna walka i cierpienie.Szukam pozytywów,łaknę obcowania z ludźmi dla których drugi człowiek jest ważny niezależnie od koloru skóry, wyznania czy narodowości.
Ostatnio narzekałam na wypalenie ale chyba powstaję bo jest o co walczyć.
Planuję zorganizować warsztaty antydyskryminacyjne dla uczniów, nauczycielom też by się przydały.Myślałam też o żywej książce.Moja głowa znowu zaczyna produkować pomysły choć już traciłam nadzieję na głęboki wdech.

Ostatnio przy mojej ulicy zginęła kobieta.Zabił ją pijany kierowca tira na pasach.Codziennie mijam to miejsce pełne zniczy i tracę humor.Czyjaś żona, matka, koleżanka wyszła z domu i już nie wróciła.To straszne..

Mówiłam,że pogadam z dzieciakami i szacunku do innych, szczególnie tych ,,Innych".
Przeczytałam im książkę pt. ,,Wędrowne ptaki".Kiedyś przeszukując internet trafiłam na nią na jakimś blogu.Gdy czytałam na sali była cisza jak makiem zasiał.Ilustracje są specyficzne.Dla mnie cudowne, idealnie oddają nastrój i powagę tematu. Książka mną poruszyła, dziećmi również bo rozmowa z nimi była czystą przyjemnością.Są bardziej świadome i otwarte od dorosłych. Rozmawialiśmy o emigrantach, uchodźcach i azylantach.Budujące,że dzieciaki mają otwarte serca.\
Na kolejne spotkanie z książką wybrałam ,,Basię i kolegę z Haiti".Kiedyś już czytałam dzieciom tę książkę i dałam radę, tym razem poryczałam się w połowie, na szczęście koleżanka mnie poratowała i ją dokończyła.Książka opowiada o chłopcu z Haiti, który któregoś dnia pojawia się w przedszkolu.Nic nie mówi i rysuje okropne rzeczy.Jak do niego dotrzeć i czy dzieciom wystarczy determinacji by go lepiej poznać?






Gwoździem do trumny była informacja,że mój mąż ma podejrzenie nowotworu głośni.
Ma guza, z którego pobrali wycinek.Czekamy na wynik.Mamy już termin wizyty w szpitalu.
Ja jestem dobrej myśli, on jest w totalnej rozsypce.


Pozdrawiam Tangerina;)

9 komentarzy:

  1. O matko...przykro mi bardzo, że Was to spotyka. Mam ogromną nadzieję, że diagnoza się jednak nie potwierdzi. Trzymajcie się dzielnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie za dużo tego 😓 Mój mąż rownież jak dowiedział sie o nowotworze jądra pare lat temu juz przygotowywał sie do pogrzebu ale wiadomo ze mocno przesadził z ta reakcja ale takie podejście narzucają nam między innymi media bo nagłaśniane są najgorsze skrajne przypadki a tak na prawdę to większość teraz da sie skutecznie leczyć przecież. Życzę żeby diagnoza była łagodna i dużo zdrowia i sił dla was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On juz sie zdazyl naczytac i naogladac.Na szczescie obraz pluc wyszedl dobrze bo juz go tez zdazyl technik nastraszyc, ze cos jest na plucach. Kolejna diagnoza, ze to gruźlica.
      Pozostalo nam czekac na wyniki.
      Dziekuje!

      Usuń
  3. Tangerino, przytulam Cię mocno.
    Choroba najbliższej osoby jest jednym z najgorszych cierpień. Jednak bardzo mocno wierzę, że diagnoza okaże się dla Was łaskawa a guz nie będzie złośliwy..
    Zgadzam się z someday mummy, że środki przekazu przedstawiają te najgorsze statystyki, ale osobiście znam conajmniej 3osoby, które wyszły z tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty wiesz cos o tym kochana. Przykro mi, ze musialas sie tyle wycierpiec.
      Najgorsze czekanie na wynik. W tym tygodniu powinien juz byc.
      Wyjezdzamy na kilka dni na ferie odpoczac i oderwac sie od myslenia o tym. Sciskam i pozdrawiam🖐️

      Usuń
    2. Daj nam znać jak będzie już wynik. Wiesz przecież, że jesteś tutaj dla nas ważna, bo przecież wszyscy tworzymy taką blogową rodzinę.
      Dobrze, że teraz są ferie i możecie w te trudne chwile być cały czas razem.

      Usuń
  4. Dziękuję,to dla mnie cenne. Odezwę się na pewno!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia