wtorek, 5 listopada 2019

Zwalniam..

Udostępnij ten wpis:



Praca z psychologiem przynosi efekty.Dużo się dzieje.Mnóstwo rzeczy wypływa na powierzchnię.
Zastanawiam się, analizuję, porządkuję priorytety.
Nigdy nie byłam osobą idącą z prądem ale teraz idę pod prąd zamaszyściej:)
Nasza głowa często sama wymyśla problemy, które tak naprawdę nie istnieją lub mogą się w ogóle nie pojawić.
Podjęłam ważną decyzję.Rezygnuję z drugiej pracy.Doszłam do wniosku,że nie potrzebuję więcej pieniędzy, ja potrzebuję więcej czasu!Gdzieś ostatnio przeczytałam,że pracując dłużej i więcej jesteśmy tak zajechani,że nie mamy siły cieszyć się tymi pieniędzmi, nie mówiąc już o ich wydawaniu.
Ja dwa lata temu - czas i siły na kino, obiady na mieście, książki, gazety, spokój, lepszy humor.
Ja dziś - na książkę mam czas i siłę w  wakacje, kino jedynie na weekend, rozdrażnienie, zmęczenie, huśtawka nastrojów.Nie potrzebuję tego.
Nasza decyzja związana z kupnem domu, pociągnęła za sobą dużo ważnych przemyśleń.
Moje potrzeby się zmniejszają.Ten pęd za pieniądzem wypala, wykańcza, zabiera radość życia.
Chcę więcej żyć, mniej pracować.Jak powiedziałam w pracy,że od kolejnego semestru nie będę już u nich pracować, poczułam się jakbym zrzuciła z barków potężny bagaż.
Świadomość,że nie muszę jest uwalniająca.Przestałam się spinać, stresować, wybiegać w przyszłość.

Odkrywam na nowo radość z podróżowania środkami komunikacji miejskiej.Auto mamy w warsztacie już drugi tydzień.Miałam niezły ubaw gdy okazało się,że trzeba nacisnąć guzik w autobusie żeby się drzwi otworzyły.Jak to dobrze po prostu oglądać świat zamiast się skupiać na drodze.
Auto pewnie dostaniemy na dniach ale i tak kupiłam bilet miesięczny.Ostatnio wracałam do domu ponad godzinę autem.Autobusem pokonuję trasę w tym samym czasie, a ponadto mam przystanki pod domem i szkołą, więc jazda autem teraz to żaden rarytas.Jedyne minusy podróżowania komunikacją miejską  to częste spóźnienia i niezbyt przyjemne zapachy;)

Chata nadal aktualna.Ci ludzie znaleźli już dom dla siebie, więc klamka zapadła.
Zaczęliśmy myśleć o wnętrzach.Co kupić,jak to wszystko ma wyglądać itd.
Na szczęście mamy spójną wizję tej chałupy.Oboje jesteśmy fanami stylu rustykalnego, więc nie będzie awantur.Cieszę się na to wszytko.Nowy dom, nowe życie:)

Na długi weekend jedziemy nad morze.Morza unikam jak ognia w sezonie, teraz nabrałam ochoty na szum fal.Znaleźliśmy tanie bilety na pociąg i niezłą miejscówkę noclegową.
Babcia przyjeżdża zająć się kudłatymi, a my wyruszamy w podróż;)


Pozdrawiam Tangerina;)

4 komentarze:

  1. Udanego wypoczynku ☺️ Uwielbiam morze po sezonie, już nie pamiętam, kiedy byłam tam w wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Ja chyba nigdy nie byłam poza sezonem. Zawsze kolonie z dziećmi🙄oczywiście jak byłam piękna i mloda😁😎

    OdpowiedzUsuń
  3. Udanego wypoczynku 🙂 Ja uwielbiam morze niezależnie od pory roku. Na góry lubię popatrzeć, ale po nich dreptać to już nie bardzo. Pewnie i tak w góry pojedziemy z dziećmi jak będziemy w Polsce bo od nas to około godziny drogi do Karpacza czy Szklarskiej Poręby.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję! Wolę góry o każdej porze roku. Gdybym wiedziała, że sezon nad morzem się jeszcze nie skończył.. 🙄Czarno od ludzi, szczególnie w Sopocie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia