Z każdym dniem sytuacja coraz bardziej się komplikuje.Po rozmowie z ekipa remontowa już wiemy,że nie będą mieli już dla nas czasu.Nie chcieliśmy już ich dłużej trzymać w klinczu,to nieuczciwe.Może skończyć się na tym,że zostaniemy bez zrobionej łazienki, nie mówiąc o reszcie.Zupełne minimum to wyprowadzenie podłączeń wody w kuchni,żebyśmy mogli wstawić zmywarkę i pralkę.Moje wymagania zmniejszają się z każdym dniem,a to znaczy że cholernie mi zależy na tym domu.Wiem,że będzie ciężko,że warunki będą spartańskie ale to miejsce zaczyna być dla mnie bardzo ważne i nie potrafię odpuścić.Jestem już tak stara,że wiem iż coś co zdobywamy z trudem cenimy bardziej.Czekaja nas trudne momenty ale ten dom czeka by go ktoś ocalił i docenił jego piękno i historie.Sasiad mówił,że ciągle się ktoś przy tym domu zatrzymuje.Wygląda na opuszczony,więc ludzie domyślają się,że jest na sprzedaż.Może podeszliśmy do sprawy że zbyt dużym optymizmem?Nie braliśmy pod uwagę,że może być tak ciężko.Mam nadzieję,że kiedyś będziemy wspominać z uśmiechem ten cały cyrk.
Dziś kupilam hustawke,taka szmacianą.Mielismy oddać hamak ale stwierdzismy,że dwa hamaki nam się przydadza;)Muszę zmienić myślenie i pozwolić by to wszystko układało się w swoim tempie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)