wtorek, 26 października 2021

Ostateczne rozwiązanie

Udostępnij ten wpis:
Wczorajszy dzień zapamiętam na długo.Rozwiazalismy umowę notarialnie.Mimo,że wszystko mieliśmy ustalone przed spotkaniem,okazało się na miejscu że duet właściciel i agentka postanowili szarpać się o zwrot zaliczki. Pomijam fakt,że agentka nękała mnie telefonami i wymuszała pojawienie się u notariusza w terminie,który sobie sama ustaliła nie pytając nas o zdanie.Malo tego,zaczęła mnie straszyć prawnikiem jak się nie pojawię na spotkaniu.W umowie przedwstępnej zawarty był zapis,że w momencie odrzucenia wniosków przez bank,zaliczka do nas wraca.Panstwo stwierdzili,że nie mają pewności czy te odmowy dotyczą kredytu na ten dom oraz że kredyt miał być na dom nie na dom i remont.
Mój mąż chyba po raz pierwszy w życiu widział mnie u kresu wytrzymałości psychicznej.Niepotrzebnie wdałam się w pyskówkę z agentka ale nie mogłam się opanować.Kobieta przez rok nic nie zrobiła.Uaktywniala się w momencie podpisania umowy lub jej rozwiązania.Ona nawet nie wiedziała jak mam na imię!Nigdy w życiu nie spotkałam się z taką niekompetencja,nieuczciwością i chciwością.
Naprawdę nie pamiętam sytuacji,która by mnie wyprowadziła z równowagi tak jak ta wczorajsza.Zostalam potraktowana jak złodziej,który chce kogoś oszukać na lipny kredyt.Notariuszka stwierdziła,że to kwestia dogadania się między nami.Doszlam do wniosku,że w takim razie nie rozwiążemy umowy skoro mając kupca Państwo robią nam problemy,chciałam wyjść.Po pół godzinnej walce na argumenty udało się dojść do porozumienia.Podpisalismy papiery w milczeniu.Wyszlam od notariuszami z bólem głowy i jeszcze dziś analizuje tę sytuację.
Przez rok poświęciliśmy temu domowi cały nasz czas i energię,a potraktowano nas jak oszustów,którzy chcą coś wyłudzić.Mam nauczkę.Musze podchodzić do ludzi z większą rezerwą,a na przyszłość bardziej szczegółowo formułować umowy by nie było miejsca na dywagacje.Jestem załamana finałem tej historii.Bylam pewna,że rozstaniemy się w przyjaznej atmosferze.Szkoda.
Właściciel zataił fakt,że jego żona nie do końca jest zdolna do czynności prawnych.Przytloczyla mnie ta historia.Jestem psychicznie rozjechana.
Pozdrawiam Tangerina;)

2 komentarze:

  1. Antyprzyklad od a do z.. współczuję, najbardziej bolą rozczarowania postawą ludzką i nie, temu nie da sie zapobiec ani uodpornic, jedyny plut to bolesna nauka.. przykro mi bardzo :( ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez rok udawało nam się dogadywać,więc finisz mnie załamał.Co zrobić.
    Mam nadzieję,że trafimy na ten ostateczny,wymarzony😘

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia