Gdyby nie chore nerki i wątroba zabieg byłby zrobiony od razu. Niestety w jego przypadku znieczulenie może go zabić.
I tak musimy liczyć się z tym,że może się nie obudzić po zabiegu.Pies jest u schyłku życia i trzeba zrobić wszystko żeby mu ulżyć w cierpieniu i nie przedłużać mu życia gdy cierpi.
Kocham go bardzo ale nie wyobrażam sobie,że przedłużamy mu życie,wiedząc że bardzo go boli.
Myślę,że robimy wszystko co możemy i lekarze też.
Dostaliśmy 3 pyralginy do podania podskórnego
(pokazali nam jak podawać).Lek trzeba mu podawać co 6 godzin.Mamy też taki nutridrink,może to będzie chciał wypić.Sprobujemy mu podać zblebdowana karmę przez strzykawkę.Mieszkamy na 2p. i to jest spore wyzwanie.Schodzi sam,wnosi go mąż.
Jestem pełna podziwu dla tego jak się nim opiekuje.
Ten tydzień pokaże co dalej.
Proszę o dalsze kciuki i ciepłe myśli✊
Pozdrawiam Tangerina;)
Moje futerka też zaczęły chorować. Prawdziwa psia geriatria. Trzymamy za seniorka mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie sie dzielnie 😘
OdpowiedzUsuńDziś to już dramat.Pies przelewa się przez ręce.Nie wiem czy to nie koniec🥺
OdpowiedzUsuńDziękuję!Zdrowia dla futrzaków♥️