W nocy kręcił się więc słabo się wyspalismy.
Na drugim spacerze podkusilo nas żeby go puścić.Oczywiscie poszedł w długą i wrócił po jakimś czasie.Do chałupy udało nam się go zagonić smaczkami ale to nie było takie łatwe bo psina jest bystra, nie naiwna;)
To taki niegrzeczny psi dzieciak.Podejrzewam,że on żył dziko i potrzebuje ruchu,eksploracji terenu i zabawy.Mam nadzieje,że sprostamy jego potrzebom.Na dzień dzisiejszy najbardziej dokuczliwe jest wycie i zawodzenie.Mam wrażenie,że to taki lament za wolnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)