Kobieta mieszka za granicą.Mieli wracać w poniedziałek bo dziecku kończą się ferie.
Nie wiem czy mam nazwać to pechem czy niesprzyjającym rozwojem wypadków ale jestem załamana.Tak cieszyłam się na te niedzielę.
Czekamy na telefon od właścicielki i próbę rozwiązania tej patowej sytuacji.
Nie możemy przecież czekać w nieskończoność.
Jakby tego było mało Inka się rozchorowała.
Wymiotuje i ma rozwolnienie.
W nocy trzeba było z nią wyjść.
Rano pobraliśmy krew i czekamy na wyniki.Jest odwodniona i osłabiona.Mam nadzieję,że to nic poważnego.
I weź tu człowieku coś zaplanuj😒
Pozdrawiam Tangerina;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)