Dziś nas zasypalo;)Od rana pada puszysty snieg.Jest cudownie, bajkowo.Kuzyn nadal piszczy,wyje,skomli.Jest to dość uciążliwe.Wrocilam z nim z godzinnego spaceru i co zrobił?Zaparkował pod drzwiami i zaczął arię.Staramy się nie reagować ale jest trudno.Czasem drapie w drzwi,skacze na nie.Juz sama nie wiem z czego to wynika.Wybiegany jest,załatwiony również,więc o co chodzi?Czuję jakbyśmy mieli niemowlaka i w ogóle go nie rozumieli.
Jest już kilka planów.Na początek chyba będzie kastracja,potem ewentualnie konsultacja z behawiorysta.
Mam nadzieję,że jak jutro wrócimy sytuacja się uspokoi.W domu tak nie piszczał.
Tu jest mnóstwo zwierzyny i może to go tak nakręca.
Praca z nim zacznie się przede wszystkim od nauki przychodzenia na komendę i niwelowania lęku separacyjnego.
P.s jutro czekają mnie zajęcia zdalne z wyjcem w tle🤭🤪
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)