Zaproponowaliśmy pani od domu, że go wynajmiemy jeśli nie jest gotowa go sprzedać. Wstępnie jesteśmy umówieni na wynajem. Wstępnie bo jak wiemy pani często zmienia zdanie. Mam nadzieje, że zostaniemy przy tych ustaleniach. Dla nas to też na tę chwilę całkiem niezła opcja. Sprawdzimy czy to miejsce nam odpowiada zanim zdecydujemy się na kupno. Jeśli się okaże, że dojazdy mnie wykańczają trzeba będzie pomyśleć o czymś innym. Trochę to wszystko na wariackich papierach bo przecież my tego domu wewnątrz nie widzieliśmy:)Zaproponowaliśmy umowę notarialną z zapisem o pierwokupie domu. W okolicach świąt mamy ustalić szczegóły. Nauczona doświadczeniem niczego nie jestem pewna, więc szukamy nadal jakiejś chałupy.
Ceny wynajmu we Wrocławiu oszalały. Na wynajem raczej się nie zdecydujemy ze względu na ceny i brak akceptacji zwierząt większości właścicieli.
Koleś, który chce kupić ,,nasze" mieszkanie negocjuje jeszcze cenę z właścicielem. Mamy trochę czasu. Nawet jak nie zdecyduje się ostatecznie go kupić, ja chcę sie już wyprowadzić bo kolejnych pielgrzymek kupujących nie zniosę.
Praca.
Już wiem, że jest chętna na wakat, który obstawiam popołudniami. Oznacza to dla mnie, że oddaję pierwsza klasę i zostaje na porannej zmianie z 4kl.
Z jednej strony się cieszę bo w końcu odpocznę , z drugiej będę mniej zarabiać, a moja zdolność kredytowa zmaleje. Nasz doradca polecił wstrzymać się na razie z kupnem domu, aż sytuacja na rynku kredytów trochę się uspokoi. Wszystko się popieprzyło. Nie mam na to wpływu. Staram się ogarniać to na co mam wpływ. W przyszłym roku będę miała więcej czasu dla siebie, męża i psa:) i więcej siły na naukę:)
Studia.
Studia są fajne ale gdy zbliża się weekend i wiem, że znowu będzie siedzenie do wieczora na zajęciach mam doła. Wczoraj miałam jedyne zajęcia stacjonarne. W końcu zobaczyłam dziewczyny, z którymi studiuję.
Zaliczyłam pierwszy semestr. Kujon dostał same piątki:)Lubię się uczyć i to pewnie nie ostatnie moje studia. Kolejny semestr mam znowu bardzo intensywny. Zajęcia mam niemal w każdy weekend do 26 czerwca!
Kuzyn.
Kuzyn jest szurnięty ale jest kochany:)Dostaje histerii jak widzi lub czuje zwierzynę i może być ciekawie jak zamieszkamy pod lasem;/ Już chyba poczuł się bezpiecznie. Lubię gnojka!
Odliczam dni do końca roku szkolnego. Czuję się koszmarnie zmęczona. Moje baterie są wyczerpane.
Potrzebuję odpoczynku, resetu, dobrej książki i filmu. Potrzebuję poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Potrzebuję kawałka własnej podłogi i kawałka lasu.
Moja wewnętrzna wilczyca wyje do księżyca
Pozdrawiam Tangerina;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)