Taka refleksja z dzisiejszego dnia.
Wracałam do domu rowerem.Zaliczony trening na siłowni,fajny dzień w pracy.
Mimo deszczu poczułam się fantastycznie.
Mniej pracuję,znajduję więcej czasu mam na małe przyjemności.
Pomyślałam,że pęd za spełnianiem marzeń odebrał mi całą radość życia.
Pracowałam za dużo,za ciężko.Nie miałam siły,zaniedbałam zdrowie.
Dziś na tym rowerze poczułam się wolna.
Może nie mam wymarzonego domu ale odzyskałam czas i radość.
Dni wydają mi się długaśne;)
Korzystam z ostatnich wolnych weekendów bo w październiku zaczynam 3 semestr.
I tu zmiana.Mam zjazdy co drugi tydzień:)
Będzie trochę oddechu!
Chce się żyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)