Mąż pojechal na kontrolę.
Mam nadzieję,że dzis wróci i że wszystko jest w porzadku.
Wychodzenie z dwoma psami to nie lada trening.Modlę sie tylko żeby nie spotkać innych psów bo będzie draka.
Nasza cierpliwość powoli się kończy, właściwie moja już dawno sie skończyła.
Świadczenia nadal nie ma.Pani w zusie kazała cierpliwie czekać.
Każdy ma złote rady,a my nie mamy za co żyć. Upokorzenie, złość, bezradność.
Pozdrawiam Tangerina;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)