Zaczynam akceptować te sytuację.
Nie nakręcam się, nie panikuję.
Pokrzywka nadal mnie nie opuszcza.Wczoraj miałam jakieś koszmarne jej nasilenie.
Byłam cała w szramach.
Są dni gdy nic się nie dzieje,a są takie choć nie denerwuje się bardziej niż zwykle gdy swędzi mnie całe ciało.
Staram się systematycznie ćwiczyć bo to daje mi odprężenie.
Powoli wracam do lektur.Ostatnio trudno mi było się na nich skupić.
Odliczam dni do ferii.Mam nadzieję,że tym razem nic nie pokrzyżuje nam planów i spędzimy dwa tygodnie w górach.
Tak bardzo potrzebujemy oddechu.
Pozdrawiam Tangerina;)
Kiedy zaczynacie ferie?
OdpowiedzUsuńZus wypłacił?
Pomyśl o psychologu dla siebie.
13 lutego.Dzis neurolog skierował na kolejne badania.Zus beż zmian.Czekamy do wieczora może jeszcze przeleją.
OdpowiedzUsuń