To był emocjonujący tydzień. Niestety obfitujący w te nieprzyjemne emocje.
Zaraz po majówce odwiedziłam płacową. Mało nie zemdlałam gdy pokazała mi dokumenty otrzymane z Zusu, z których wynikało, że nie płaciłam składek przez cały zeszły rok.
Żołądek związał mi się w węzeł i zrobiło mi się niedobrze.
W domu na spokojnie zalogowałam się na konto i przeanalizowałam wpłaty składek za 2022r.
Okazało się, że zapłaciłam każdą jedną składkę o czym w sumie już wiedziałam od początku.
Oczywiście tradycyjnie wizyta w Zusie. Okazało się, że moje składki trafiły na konto techniczne ZUS-u.
Teraz musimy zatrzymać całą procedurę wnioskiem o przeksięgowanie wpłat.
To jest do nie uwierzenia. Gdyby ktoś obcy opowiedział mi te wszystkie perypetie z tym urzędem chyba bym nie uwierzyła. Ja mam teraz udowadniać, że jestem uczciwa i wywiązałam się ze swoich obowiązków. Czeka mnie kolejna stresująca sytuacja bo póki Zus nie zablokuje procedury ( a ma na to oczywiście 30 dni) płacowa będzie mi zabierać co miesiąc pieniądze z wypłaty, a urząd wjedzie na moje konto bankowe. Tym razem kobieta w urzędzie obiecała szybko załatwić sprawę, a płacowa zaproponowała, że skontaktuje się z Zusem jeśli do końca miesiąca nie uda się wyprostować sprawy.
Nasza ksiegowa złapała się za głowę.
Jak urząd po roku ,nie informując mnie o całej sytuacji wjeżdża mi na pobory.Oni powinni skutecznie dostarczyć mi pismo o postępowaniu,a najpierw pojawić się w firmie i sprawdzić co się dzieje.
Oczywiście złożymy skargę na całe to postępowanie,które przyprawiło mnie prawie o zawał.
Naprawdę czasami trudno mi uwierzyć w to, że to wszystko dzieje się naprawdę.
Kontaktowaliśmy się z prawniczką. Jednak dopóki nie dostaniemy decyzji nie ma na czym sie oprzeć.
Ona powiedziała, że można odwołać się od decyzji, tyle że my żadnej decyzji do tej pory nie mamy.
Jesteśmy zdecydowani na pozew cywilny, tylko musimy się zorientować czy sprawa jest do wygrania.
Jeśli nie, chyba nie będziemy ryzykować.
W tym tygodniu mamy umówić się z tą prawniczką i zastanowić się co dalej.
Dzwoniliśmy do Niku. Okazuje się, że oni nie mogą przeprowadzić kontroli na wniosek obywatela.
Jednak kobieta była na tyle pomocna, że poradziła nam opisać całą sprawę i wysłać im.
Nik ma teczki na poszczególne urzędy. Podobno teczka ZUS-u pęcznieje, więc jest szansa, że w końcu za nich się wezmą. Odradziła nam natomiast pisanie skargi do prezesa ZUS-u bo raczej nie ukarze własnego urzędu. Nie chcę żeby dostało się szeregowym pracownikom bo są zawaleni robotą i nie wyrabiają.
Chcę by dostało się tym wyżej, tym którzy pokazują paluszkiem.
Mój mąż wpadł na pomysł, żeby odwiedzić biuro poselskie Lewicy. Oni jako posłowie mogą złożyć interwencję poselską, a urząd ma 14 dni na odpowiedz. Tak też zrobiliśmy. Dział prawny wystosuje pismo do Zusu z prośbą o wyjaśnienie całej sytuacji i odpowiedzi na pytania zawarte w piśmie.
W tym tygodniu nadal gnębimy kierowniczkę. Nie odpuścimy. Ta kobieta będzie przed nami uciekać ale się nie poddamy. Nie może być tak, że człowiek już 11 miesiąc nie ma środków do życia i zgody na pracę. Albo w lewo albo w prawo. Jeszcze najbardziej pomocne są szeregowe pracownice bo reszta zachowuje się jakbyśmy byli jakimiś oprawcami.
Mam chwile załamania ale na szczęście są to chwile. Wiem, że musimy to zamknąć, żeby wrócić do normalności.
Pojawił się pomysł emigracji. W sumie to na tę chwilę chcemy wyjechać jak już się sprawy wyprostują.
Za chwilę skończę 4 kierunek studiów, a w perspektywie zarobki niewiele większe od najniższej krajowej. Tak w Polsce traktuje się nauczycieli. Obsługa w szkole zarabia niewiele mniej ode mnie.
Jestem zmęczona pracą ponad etat by zarobić na podstawowe potrzeby.
Kocham swoją pracę ale kocham też spokojne życie, w którym nie ma miejsca na zastanawianie się jak domknąć budżet.
P.s dzisiaj Inka leżała ze mną na balkonie. Leżałyśmy sobie na podłodze. Próbowała mnie podgryzać, to znów przytulała się do mnie. Boże ile takie rzeczy dają mi radości. Gdyby nie psy..
Gdy się do nich przytulam, wierzę że zaraz to wszystko się skończy.
Bardzo mi przykro...wychodzi na to, że zus się rozpada...trudno uwierzyć, że taki balagan...
OdpowiedzUsuńOlga
OdpowiedzUsuńDokladnie tak!Aż strach pomyśleć o naszych emeryturach.Jak można przez rok nie zidentyfikować płatnika składek?Każda firma ma swój nr konta bankowego.Rok place składki i nie mogą dojść od kogo?Rece opadaja!
OdpowiedzUsuń