Rozpadłam sie na kawałki.
Dłużej nie dam rady grać fajterki.
Potrzebuję pomocy.
Wszystkie moje stresy zainstalowały się w lędźwiach.Dziś byłam u lekarza.
Ortopeda, przeswietlenia.
W domu czuję,że nie mogę się rozsypać bo widzę,że wywołuje w nim poczucie winy.
Dziś zalało mnie morze lez i akurat zadzwonił. Nie udało się.Wszystko puściło.
Szukam dla siebie pomocy bo już nie daje rady.
Pozdrawiam Tangerina;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)