Od wczoraj ma biegunkę i slinotok.
O czwartej rano mąż miał przymusowy spacer.Dostaliśmy od wety tabletki na zatrzymanie i elektrolity.
Wkurzyłam sie na sama myśl o tym za co mielibysmy teraz leczyć psa.
Z każdą taka sytuacją wzrasta we mnie złość.
Tak naprawdę codziennie zastanawiamy się ile to jeszcze potrwa i modlę się żeby nic nam niespodziewanego nie wypadło tak jak np.choroba psa.
Mam nadzieję,że Ince nic nie będzie.
Wyglada to na udar słoneczny.
Uważajcie na swoje zwierzaki.
P.s dostęp do bloga jest utrudniony ale postaram się na dniach wyprostować temat bo szkoda mi zaprzepaścić kilkuletnie pisanie.
Pozdrawiam Tangerina;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)