Mam na myśli pogodę bo ze zdrowiem kiepsko.Mąż obudził się z bólem głowy i mięśni ,więc został w łóżku,a ja eksplorowalam okolicę.
Śniegu po kolana!Inka wpada w zaspy,Kuzyn ciagnie do lasu;)
Rano było słonecznie,drzewa oszronione wyglądały jak z bajki.
Pusto i cicho,rąk jak lubię.
Na śniegu tylko ślady moich butów,łapki psów i dzikiej zwierzyny.Chwilo trwaj..
Nigdy nie lubiłam zimy.
Tej szarej,burej i bezśnieżnej.
Tą kocham!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)