Rano zastaję taki obraz na szybie:)
Moja prywatna zima.
Ostatnio tych zim jest więcej niż bym chciała.Przeplatane okresami niewielkich odwilży.
Zaczynam doceniać ich obecność. Czasem są okrutne i mroźne innym razem łagodne, choć dokuczliwe.
Daje sobie prawo do słabości, której tak się wszyscy boimy. Dlaczego boimy się przyznać,że przestaliśmy sobie radzić?Próbujemy być silne na pokaz bo słabość jest wstydliwa.
Przeszłam w życiu sporo zim i wydawało mi się pokonując zaspy,że kolejnej nie przeżyję.
Teraz jestem tu. Może trochę przemarznięta ale mądrzejsza i wrażliwsza niż kiedykolwiek.
Przetrwałam i pewnie przetrwam jeszcze w życiu niejedne mrozy.Wiem,że każda zima minie.
Życiowe chłody pomagają przygotować się na wiosnę, dają możliwość zwolnienia, czasem zatrzymania.
Mamy więcej czasu na zastanowienie co dalej.
Trudno mi było pożegnać się ze starym, znanym i bezpiecznym.Kurczowo trzymałam się przeszłości i bezustannie przeżywałam porażki.Gdy wszystko waliło się w gruzy, zastanawiałm się jak to wszystko odbudować.Teraz zastanawiam się czy warto.A może stworzyć coś nowego?
Pomysły, które miałam jeszcze kilka lat temu trochę się zdezaktualizowały ale czy to źle?
Wszystko się zmienia i my także, więc po co wciskać się w stare jak można zbudować nowe.
Teraz z perspektywy czasu myślę,że niektóre wydarzenia, nawet te bardzo nieprzyjemne były dla mnie dobrą lekcją.Nic nie jest dane raz na zawsze.Wydaje nam się,że zdrowie i pieniadze będą zawsze i nawet jak pojawią się trudności, to jakoś to bedzie. Nasz przykład pokazuje,że można stracić wszystko w krótkim czasie,jakby ktoś podpalił lont.
Czytając zimowanie dotarła do mnie banalna prawda.Są zimy i są lata, czas hibernacji i odpoczynku i letniej beztroski.Każda pora roku daje coś od siebie,a od nas tylko zależy jak przez te pory roku przejdziemy.
Jutro wyjeżdżamy.Mimo naszych niedyspozycji związanych z chorobą, było fantastycznie.
Mój mąz niestety przeleżał pod kołdrą z gorączką, mnie udało się zachwycić się zimą.
Ta książka pomaga mi przetrwać trudne momenty.
Po raz pierwszy sięgnęłam po nią dwa lata temu i pewnie jeszcze sięgnę nie raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)