Przez dwa dni niebo jest czyste i słoneczne.
Udało mi sie zrealizować plan wyprawy.
Dziś zaliczyłam Chatkę Gorzystów.Cudowne miejsce!Dlaczego nigdy o nim nie słyszałam?
Wyruszyłam ok 9.00 niebieskim szlakiem,który łączył się z czerwonym.
Start z Domu Zdrojowego.Szlaki rozdzielają się w pewnym momencie i czerwony leci na Stóg, a niebieski do Chatki Gorzystów.
Wybieram niebieski i mijam SkyWalk,wieżę widokową,następnie kieruje się w górę.Trasa dość męcząca ale widoki rekompensują wszystkie niedogodności.
Na miejsce docieram ok 11.00.Nie mogę nacieszyć się widokami.To jedno z najpięknieszych miejsc jakie wiedziałam!
Udaje mi się zjeść kultowego naleśnika i ruszam do Schroniska pod Orlą.
Oczywiście w schronisku mnóstwo ludzi i kawą rozpuszczalna,więc odpuszczam odpoczynek i ruszam w drogę powrotną tym samym szlakiem.
Ok godz 13.30 jestem pod chatką i widzę dzikie tłumy w kolejce do bufetu.Już raczej o tej godzinie naleśnika bym nie zjadła;)a był faktycznie przepyszny.
Lecę dalej do Świeradowa.Na miejscu jestem ok 15.00.Wpadam do mojej odkrytej wczoraj kawiarni Słodkie Klimaty i zamawiam zestaw sernik z kawą za 20zl;)Serniki są wyborne,a cena rewelacyjna!Klimat w kawiarni jest bardzo przyjemny.Polecam!
Wracam do bazy i padam na twarz.Byłam dziś w marszu ok 6h.Cudowna przygoda.
Jestem bardzo zmęczona ale warto było.
Jutro kawa u mamy i kierunek Wrocław:)
Ps.polecam film Czasem trzeba odpuścić na Netflixie.Zryczałam się jak bóbr.
Pozdrawiam Tangerina;)