Prawnik twierdzi,że to dobry znak bo mogło być różnie.Padła propozycja zadośćuczynieniaczynienia ale na razie bez konkretów.Wątpię żeby do końca roku sprawa sie zakończyła ale cieszę się,że widać koniec tego nieustającego koszmaru.
Podejrzewam,że nawet jak firma wycofa roszczenia,mój cudowny komornik będzie zwlekał do ostatniej chwili by odblokować mi konta i zejść z zajęcia wynagrodzenia.
Z nim czeka mnie kolejna batalia bo do chwili obecnej nie zwrócił mi pobranych środków z poprzedniej sprawy.
W grudniu mamy sprawę przeciwko Zusowi.
Nie pamiętam dokładnie dnia.
Lecimy na kilku frontach.
Mój mąż nadal walczy z krztuścem,ja tracę głos.
Ta końcówka roku pędzi w szalonym tempie.
Z niczym nie mogę się wyrobić.
Dopiero zaczynam robić z dzieciakami ozdoby.Mam tyle pomysłów,że nie wiem czy wyrobimy się że wszystkim.
Ostatnio pokazywałam im zabawy z mojego dzieciństwa:)
Czołgi i piekło-niebo.
Pozdrawiam Tangerina;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)