Ostatni dzień wolnego.
Przez weekend czułam się fatalnie.
Podejrzewam,że mój układ pokarmowy dawał mi do zrozumienia,że przegięłam że świątecznym jedzieniem;)
Za dużo sałatki,ciasta i w ogóle za dużo wszystkiego.Do tego miesiączka i zaliczyłam zgona.
A miało być tak pięknie.Tworzenie, czytanie książek (zaszlałam i kupiłam 5),spacery z psami.Dopiero dzisiaj zaczęłam coś robić,nic nie przeczytałam i odbyłam pierwszy spacer.
Wracam do pracy.
Brakuje mi już chyba chaosu hahaha;)i nerwów.Tego całego Proszę Pani,zastanawiania się jak się nazywam i gdzie jestem:D
Dzieciakom dam jutro luz.
Niech się nagadają i wybawią.
I moja słodka dziewczynka❤️
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)